Młodzi opolanie nie zgadzają się na bierność wobec zmian klimatycznych. Młodzieżowy strajk w Opolu
Opolska młodzież spotkała się na placu Wolności w Opolu, żeby wspólnie zamanifestować bierność polityków i dorosłych wobec zmian klimatycznych w Polsce i na świecie. Młodzieżowy strajk klimatyczny odbywa się jednocześnie w ponad 120 krajach naszego globu.
- Nie chcieliśmy być w tym wszystkim bierni. Chcemy zwrócić na to uwagę, żeby ludzie pomyśleli jednak poza sferą pieniędzy i jakimiś aspiracjami o tym, że jednak klimat ma pierwszorzędne znaczenie, bo od tego zależy tak naprawdę wszystko - dodaje Agnieszka.
- Mam nadzieję, że ci młodzi ludzie, którzy są świadomi, obudzą świadomość również w dorosłych, którzy nie byli nauczeni takiego myślenia ekologicznego. Dzisiaj jako rodzic i harcerz wspieram ich wszystkich - mówi mama jednego z organizatorów manifestu.
- To pomysł, który wyszedł ze Szwecji i Australii, gdzie młodzież już dwa lata temu strajkowała przeciwko temu co się dzieje z klimatem właśnie w tych krajach. Chcemy zwrócić uwagę polityków, żeby w końcu poruszyć temat klimatu w Polsce - mówi Maria Szusters z Publicznego Liceum nr 3 w Opolu, współorganizatorka strajku w Opolu. - Nie idąc dziś do szkoły, chcemy po prostu pokazać, że jesteśmy w stanie siebie poświęcić dla własnej przyszłości. Akurat w naszym państwie, jednym z najbardziej zanieczyszczonych i produkujących ogromne emisje gazów cieplarnianych, porównując do całej Europy, niestety nie rozmawiamy na ten temat. Największa produkcja gazów cieplarnianych jest spowodowana przez produkcję mięsa i produkcję wszystkich produktów zwierzęcopochodnych, więc chodzi o to, żeby chociaż to ograniczyć najbardziej jak możemy.
Młodzi aktywiści z Opola w przyszłości chcą zorganizować akcje zwiększające świadomość uczniów i dorosłych oraz konferencje poświęcone zmianom klimatycznym w Polsce i na świecie.