Na Opolszczyźnie największe zmiany dotyczą trzech powiatów - nyskiego, kluczborskiego oraz brzeskiego.

- Mimo utraty dwóch starostów, to utrzymaliśmy elektorat - mówi Agnieszka Zagola z Polskiego Stronnictwa Ludowego. - Zachowaliśmy tak naprawdę status quo. W poprzednim rozdaniu samorządowym mieliśmy czterech włodarzy, w tym rozdaniu dołączył jeszcze jeden włodarz na terenie Byczyny. Jeżeli chodzi natomiast o powiaty, rządziliśmy koalicyjnie w czterech powiatach i nadal w czterech powiatach koalicyjnie współrządzimy.

- My jesteśmy partnerem przewidywalnym i racjonalnym - mówi Ryszard Galla (Mniejszość Niemiecka). - To jest jedna chyba z takich mocniejszych pozycji w tych wyborach. Odbudowaliśmy troszeczkę siłę. Mamy 45 radnych w radach powiatowych. Praktycznie, moglibyśmy absolutnie rządzić w powiecie opolskim i strzeleckim. Jesteśmy w stosunku do koalicjantów lojalni.

- Platforma rządzi bądź współrządzi w 9 na 11 powiatów - mówi Ryszard Wilczyński z Platformy Obywatelskiej. - Dzieje się tak właśnie, między innymi, że ma szeroką zdolność koalicyjną, że potrafi wchodzić w relacje z lokalnymi komitetami. Naszym strategicznym partnerem, na poziomie powiatowym, jest Mniejszość Niemiecka i trzeba podkreślić to, że lojalność partnera, która się wyraża w sejmiku, wyraziła się również w powiatach.

- Patrząc na kraj, to myśmy odnieśli największy sukces w tych wyborach - mówi Tomasz Trzaska (Kukiz'15). - Jesteśmy najmłodszym ruchem. Wczoraj do Warszawy zjechało prawie 200 samorządowców. Możemy się też poszczycić tym, że mamy jednego prezydenta. Ale wróćmy do naszego powiatu. Ludzie chcieli zmian i te zmiany nastąpiły. Jak to jest w równaniach: w powiecie brzeskim starosta prawicy wyskoczył, ale za to w Nysie się wyrównało.

- Zmiana w powiecie nyskim, to zawarcie koalicji przez wcześniej rządzących jeszcze przed wyborami - mówi Andrzej Kruczkiewicz (Prawo i Sprawiedliwość). - Wyniki wyborów pokazują inną rzeczywistość. Tak się złożyło, że PiS wygrał zdecydowanie, uzyskując 8 mandatów w powiecie nyskim. Wydawało się, że wszyscy przeciwko PiS, ale okazało się, że nie do końca. Trzeba też popatrzeć na wynik w radzie miejskiej. Tutaj zdecydowane wygranie PiS-u. I koalicja, która została zawarta z burmistrzem Nysy, Kordianem Kolbiarzem.

- Od nas nikt mandatu w województwie nie zdobył i nie chcę tego usprawiedliwiać - mówi Piotr Wach z Nowoczesnej. - To też efekt pewnego kształtowania list, które nie zawsze było po naszej myśli, ale to już zostawię jako wewnętrzną sprawę Koalicji Obywatelskiej. Oczywiście, mieliśmy swoje szanse, troszeczkę nam zabrakło, co nie znaczy, że nie jesteśmy z tych wyborów zadowoleni. W samym województwie mamy trzech radnych w sejmiku, czyli 10% wszystkich mandatów.

- Takie rzeczy jak przejście Wojciecha Kałuży z Nowoczesnej do PiS się zdarzają. Podobnie mogło być także na Opolszczyźnie - mówi Fabian Pszon z Solidarnej Polski. - Takiego Kałuży szukał też PSL w powiecie kluczborskim, bo głośno się mówi o tym, pisze się o tym w mediach, że były próby przeciągania radnych przez PSL na swoją stronę, bo tam jest 9 do 10. Koalicja jest na styk i kiedy kogoś nie będzie na obradach, to uchwały nie będą przechodzić.

- W zależności od miejsca w regionie, to odbiór jakiejś tam partii, która rządziła przez parę lat, ciążył niektórym. To są takie sytuacje, że niektórym to ciąży i trzeba było troszkę się schować, to się chowaliśmy pod nazwą Komitet Obywatelski czy Komitet Jakiegoś Polityka. Generalnie rzecz biorąc uczestniczyły w tym osoby związane z układami partyjnymi - mówi Piotr Pancześnik z Porozumienia.

Przypomnijmy - w Nysie Czesława Biłobrana z PSL zastąpił Andrzej Kruczkowski z PiS a w Kluczborku Piotra Pośpiecha, również z PSL-u - Mirosław Birecki z lokalnego komitetu burmistrza Jarosława Kielara. W Brzegu Macieja Stefańskiego z PiS zastąpił Jacek Monkiewicz, popierany przez Koalicję Obywatelską, a także przez radnych PSL i Kukiz ’15.