Operacja trwała blisko 20 godzin. Złożyli się na nią ludzie z całej Polski, bo potrzebnych było aż 5 milionów złotych. Przypomnijmy, chłopiec cierpi na rzadką wadę serca i niedrożne tętniczki płucne, a jego serce nie było w stanie dotlenić organizmu.

Do Stanford w USA poleciał także doktor Grzegorz Zalewski - kardiochirurg, który uczestniczył w operacji Dawida w Polsce. Dzięki temu, że teraz był przy operacji, której przewodził prof. Hanley, będzie wiedział, jak zająć się chłopcem już w kraju.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Dawid w szpitalu spędzi trzy tygodnie. Potem chłopca czeka długa rehabilitacja.