Po raz ósmy spotkali się by sprzątać zapomnianą nekropolię. Społeczna akcja opolan na zabytkowym cmentarzu przy Wrocławskiej
Bez względu na wiek i wyznanie opolanie już po raz kolejny wspólnie włączyli się do społecznego sprzątania zabytkowego cmentarza na ulicy Wrocławskiej. Mieszkańcy, organizacje, a także harcerze wyposażeni w grabie, rękawice i worki w strugach deszczu porządkowali zapomniane groby.
Łukasz Cichy ze Stowarzyszenia Ludzi Aktywnych Horyzonty podkreśla, że ta opolska nekropolia liczy już ponad 200 lat i to jeden z najbardziej zapomnianych cmentarzy w stolicy naszego regionu.
- To najmniej uczęszczany cmentarz przez mieszkańców, a jednocześnie bardzo ważny. Bardzo się cieszę, widząc tutaj grupy tak bardzo młodych ludzi. Zebrało się tutaj wiele środowisk, mimo tej deszczowej pogody - dodaje Cichy.
- Mam ze sobą worki na śmieci, grabie i rękawice, żeby posprzątać groby przed nadchodzącym świętem. To jest nasz obowiązek. Chciałam pokazać wszystkim, że jak się chce, to można, a nawet trzeba, kultywować pamięć o takich miejscach jak to. Mimo tego, że do tej środy mnóstwo liści jeszcze spadnie, to mi to nie przeszkadza, przynajmniej będzie ich mniej - dodają uczestnicy akcji.
- Ten cmentarz jest prawdziwym pomnikiem dziejów Opola. Jet zarówno polski, jak i niemiecki, katolicki, jak i protestancki - mówi Marcin Ociepa, wiceminister przedsiębiorczości i technologii, który od lat jest zaangażowany w tę społeczną akcję. - Dla mnie jest to symboliczne wydarzenie. Przychodziłem tutaj jako zwykły mieszkaniec, później jako radny miasta, dziś jestem jako wiceminister. Bez względu na to, jakie role nam przychodzi pełnić w życiu, to nie możemy zapominać o naszej przeszłości i korzeniach. Ta akcja jest jednym wielkim wołaniem o rewitalizację tego miejsca. To nie jest kwestia dużych pieniędzy, to nie jest zabytek, który, by wymagał miliardów złotych, albo euro z Unii Europejskiej, tylko pewnej determinacji i wiary ze strony samorządowców - dodaje Ociepa.
Sprzątanie cmentarza zorganizowano już po raz ósmy.
- To najmniej uczęszczany cmentarz przez mieszkańców, a jednocześnie bardzo ważny. Bardzo się cieszę, widząc tutaj grupy tak bardzo młodych ludzi. Zebrało się tutaj wiele środowisk, mimo tej deszczowej pogody - dodaje Cichy.
- Mam ze sobą worki na śmieci, grabie i rękawice, żeby posprzątać groby przed nadchodzącym świętem. To jest nasz obowiązek. Chciałam pokazać wszystkim, że jak się chce, to można, a nawet trzeba, kultywować pamięć o takich miejscach jak to. Mimo tego, że do tej środy mnóstwo liści jeszcze spadnie, to mi to nie przeszkadza, przynajmniej będzie ich mniej - dodają uczestnicy akcji.
- Ten cmentarz jest prawdziwym pomnikiem dziejów Opola. Jet zarówno polski, jak i niemiecki, katolicki, jak i protestancki - mówi Marcin Ociepa, wiceminister przedsiębiorczości i technologii, który od lat jest zaangażowany w tę społeczną akcję. - Dla mnie jest to symboliczne wydarzenie. Przychodziłem tutaj jako zwykły mieszkaniec, później jako radny miasta, dziś jestem jako wiceminister. Bez względu na to, jakie role nam przychodzi pełnić w życiu, to nie możemy zapominać o naszej przeszłości i korzeniach. Ta akcja jest jednym wielkim wołaniem o rewitalizację tego miejsca. To nie jest kwestia dużych pieniędzy, to nie jest zabytek, który, by wymagał miliardów złotych, albo euro z Unii Europejskiej, tylko pewnej determinacji i wiary ze strony samorządowców - dodaje Ociepa.
Sprzątanie cmentarza zorganizowano już po raz ósmy.