Polska na ciele patriotów - wyraz miłości do kraju czy moda?
Wizerunek Małego Powstańca, symbol Polski Walczącej, czy godło narodowe - te motywy coraz częściej pojawiają się na ciałach tatuujących się osób. Moda na tatuaże patriotyczne rośnie.
- Rok temu jeszcze nie byłoby tygodnia, żeby nie przyszłoby parę osób, żeby robić tatuaże o tematyce patriotycznej. Czasem ciężko słuchać o tych wzorach. Tatuaż jest jednak sprawą indywidualną. Niektórych osób wiedza na temat patriotyzmu jest słaba. Oczywiście, przychodzą prawdziwi patrioci robić sobie wzory patriotyczne, ale dużo ludzi ulega modzie. To są motywy bardzo często się powtarzające się. Ludzie stojący obok siebie - jeden ma husarza, drugi i trzeci. Husaria, Mały Powstaniec, Polska Walcząca na tle muru itd. - zaznacza tatuator.
Decyzja o wykonaniu takiego wzoru powinna być przemyślana - mówią osoby, które zdecydowały się na umieszczenie symboli patriotycznych na swoich ciałach.
- Mam godło polskie i Żołnierzy Wyklętych. Jeżeli się robi takie rzeczy, to jednak trzeba mieć coś w głowie. Niech tylko będzie tak, że ta ozdoba będzie wyrażać tego, kto ją sobie zrobił. Żebym za 5 lat nie żałował, że mam tę Polskę Walczącą, bo mi się zmieniły poglądy i spojrzenie na świat. Miejmy świadomość, że jeśli mam Polskę Walczącą, Orła Białego, czy jakikolwiek inny symbol patriotyczny na ciele, to należy zachowywać się w sposób, który nie przyniesie tym symbolom wstydu.
Zdania na temat takich tatuaży są podzielone. Niektórzy twierdzą, że symbole narodowe nie powinny zdobić ciał. Inni patrzą na zjawisko pozytywnie.
Kpt. Marian Markiewicz, ps. Maryl, który walczył w wileńskiej odsłonie akcji "Burza" uważa, że każde pokolenie ma swój sposób na wyrażanie miłości do kraju.
- W każdych czasach młodzież ma prawo wyrażać swoje uczucia w taki sposób, w jaki uważa. Jeśli to jest modne i chcą robić tatuaże, dlaczego mamy to potępiać? Oni mają być sobą, mają być autentyczni. Mają pokazywać to, co myślą i oni to robią - mówi kpt. Marian Markiewicz.