65 pływadeł spłynęło Odrą z Raciborza do Kędzierzyna-Koźla
65 załóg z Polski, Czech i Niemiec, kilkadziesiąt kolorowych jednostek pływających dotarło dzisiaj do Kędzierzyna-Koźla, gdzie na przystani Szkwał zakończono tegoroczne Pływadła. Impreza odbywała się pod hasłem uczczenia setnej rocznicy niepodległości, więc na wodzie nie zabrakło wojskowych czy Piłsudskiego na kasztance, ale były też nawiązania do lokalnych spraw, jak choćby turbiny przeciwsmogowe na jednym z pływadeł. Wszyscy przygotowali swoje jednostki, żeby prezentowały się jak najpiękniej.
- Przygotowaliśmy muzykę, tak jak napisaliśmy na pływadle: z lat 80-tych i 90-tych. I lecimy z tym. Agregat, głośniki, wzmacniacze są na łódce. Muzyki mamy tyle, że możemy puszczać całą noc, i byłoby mało – opowiada załoga disco-pływadła.
- Jesteśmy z wodociągów z Raciborza. Łódka już płynie czwarty raz. Mamy baner 2 na 2 metry, to jest największe godło narodu polskiego na Pływadłach 2018 – chwalą się panowie z kolejnej tratwy.
Tegoroczny spływ jest jednym z największych w dotychczasowej historii Pływadeł.
- Nie ważne ile nas płynie, zabawa zawsze jest przednia – mówi Bronisław Piróg, organizator Pływadeł, który dodaje, że w tym roku frekwencja faktycznie jest wyjątkowa. – 65 pływadeł, 25 kajaków czyli 40 takich dziwolągów. Moja była najpiękniejsza, tylko w Turzu rozpadła się i musiałem się do kogoś przyłączyć. Zawsze są problemy, ale zawsze dopływamy. Np. to pływadło, które się mocno kręci, sam go ciągnąłem do promu, bo się cały rozleciał, połamał się, utonął. Ale dopłyną i jak pięknie się kręci. Także są problemy, ale naprawiamy, poprawiamy i płyniemy dalej.
Tydzień przed Pływadłami uczestnicy imprezy na kajakach wypłynęli na Odrę, żeby posprzątać rzekę. Wyciągnęli kilka ton śmieci. Tegoroczny spływ współorganizowały samorządy województw Śląskiego i Opolskiego, ponieważ rok 2018 jest Samorządowym Rokiem Odry.