Dzisiaj poznamy wyrok w sprawie "afery dębowej"? Jest na to szansa
Michał A. miał zlecać, a Daniel R. podpalać. Tak twierdzi prokuratura, która posadziła na ławie oskarżonych mężczyzn zamieszanych w tzw. "aferę dębową". Proces w tej sprawie trwa od września ubiegłego roku, a dzisiaj możemy usłyszeć nieprawomocny wyrok. Przypomnijmy: Michał A., właściciel fabryki mebli działającej w ościennym województwie, miał zastraszać tych, którym nie podobała się masowa, nielegalna, wycinka drzew pod Wołczynem. Dlatego - zdaniem prokuratury - zlecił podpalenie domu ekologa Adama Ulbrycha i kilkukrotnie zlecał podpalenie majątku jednej ze spółek z Rożnowa.
Na ostatniej rozprawie 15 maja sąd zamknął przewód sądowy i wysłuchał części mów końcowych.
Dzisiaj (29.05) o godzinie 9:30 rozpocznie się prawdopodobnie ostatnia rozprawa w tym procesie, ale nie możemy być tego pewni. Zgodnie z planem, sąd wysłucha ostatniej mowy końcowej oskarżonego Daniela R. i ogłosi wyrok w tej sprawie.
Przypomnijmy, że Daniela R., poza podpaleniami, prokuratura oskarża o nakłanianie świadków do składania fałszywych zeznań i spowodowanie zdarzenia, które zagrażało życiu wielu osób. W swoich wyjaśnieniach, odczytanych przez sędziego Mateusza Śwista na pierwszej rozprawie, Michał A. twierdził, że zapłacił za podpalenia, ale ich nie zlecał. Ponadto przekonywał, że momentami czuł się szantażowany przez Daniela R.
Ponadto Michał A. - zdaniem prokuratury - przebywając w areszcie, miał obiecać strażnikowi więziennemu meble z jego firmy w zamian za przekazanie jego żonie informacji o tym, że może mu dostarczyć sprzęt RTV. Oskarżony o współudział został również Piotr M. z Kluczborka, który miał sprzedać Danielowi R. broń i granat, którym wysadził jeden z ciągników.
Dzisiaj (29.05) o godzinie 9:30 rozpocznie się prawdopodobnie ostatnia rozprawa w tym procesie, ale nie możemy być tego pewni. Zgodnie z planem, sąd wysłucha ostatniej mowy końcowej oskarżonego Daniela R. i ogłosi wyrok w tej sprawie.
Przypomnijmy, że Daniela R., poza podpaleniami, prokuratura oskarża o nakłanianie świadków do składania fałszywych zeznań i spowodowanie zdarzenia, które zagrażało życiu wielu osób. W swoich wyjaśnieniach, odczytanych przez sędziego Mateusza Śwista na pierwszej rozprawie, Michał A. twierdził, że zapłacił za podpalenia, ale ich nie zlecał. Ponadto przekonywał, że momentami czuł się szantażowany przez Daniela R.
Ponadto Michał A. - zdaniem prokuratury - przebywając w areszcie, miał obiecać strażnikowi więziennemu meble z jego firmy w zamian za przekazanie jego żonie informacji o tym, że może mu dostarczyć sprzęt RTV. Oskarżony o współudział został również Piotr M. z Kluczborka, który miał sprzedać Danielowi R. broń i granat, którym wysadził jeden z ciągników.