Spotkanie w sprawie masowego ginięcia ryb w gminie Otmuchów. Są szanse na rozwiązanie problemu
- Ewentualne finansowe włączenie się władz województwa w jakieś środki zaradcze np. odstraszacze jest kwestią otwartą - oceniał w porannej rozmowie "W cztery oczy" wicemarszałek Antoni Konopka pytany o efekty wczorajszego (29.01) spotkania w sprawie ostatniego masowego ginięcia ryb w gminie Otmuchów.
W ocenie marszałka Konopki ewentualny zakup odstraszaczy wiązałby się z wydatkiem ok. 200 tysięcy złotych, ale potrzebne byłyby także inne urządzenia. W pierwszej kolejności trzeba sporządzić szczegółowy kosztorys. - Naprawdę trzeba coś zrobić, bo szkoda ludzi, ich energii. Przecież Otmuchów kojarzy się z sandaczem, myślę, że obok karpia to ryba, która może być marką Opolszczyzny.
- Wczorajsze spotkanie prawie w stu procentach spełniło nasze oczekiwania - powiedział w "Poglądach i osądach" Jakub Roszuk, dyrektor biura opolskiego okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego. - My jesteśmy otwarci na wspólne działanie, nawet partycypowanie w kosztach. Przedstawiciele powołanej wczoraj grupy mają do dwóch tygodni spotkać się, wypracować konkrety. Mają się także spotkać z potencjalną firmą, która montowała odstraszacze na Turawie i Nysie, żeby wiedzieć, o jakich pieniądzach rozmawiamy.