Rynek rondem, czyli mniej oznaczonych płatnych miejsc parkingowych i mniejszy dochód
O jedną piątą spadły roczne wpływy ze strefy płatnego parkowania w Krapkowicach po zmianie przepisów. Te nakazują malowanie poziomych znaków na każdym miejscu parkingowym.
W Krapkowicach jest z tym problem, bo część traktów przeznaczonych pod parkowanie to zabytki.
- Nasza strefa płatnego parkowania skurczyła się o kilkadziesiąt miejsc. Rynek jest otoczony szerokim rondem, więc parkuje tam wiele samochodów, no i trudno o malowanie linii na skrzyżowaniu - wyjaśnia Józef Piosek, prezes zarządu Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. - Rynek trzeba traktować jako rondo, bo są takie znaki. Strefa płatnego parkowania w tym miejscu jest akurat specyficzna, ponieważ dawno położono kostkę brukową, a ta część miasta jest zabytkowa. Wszystkie szczegóły trzeba uzgadniać z konserwatorem zabytków.
Dodajmy, że strefa parkowania w Krapkowicach przynosi roczny dochód na poziomie 200 tysięcy złotych.
- Nasza strefa płatnego parkowania skurczyła się o kilkadziesiąt miejsc. Rynek jest otoczony szerokim rondem, więc parkuje tam wiele samochodów, no i trudno o malowanie linii na skrzyżowaniu - wyjaśnia Józef Piosek, prezes zarządu Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. - Rynek trzeba traktować jako rondo, bo są takie znaki. Strefa płatnego parkowania w tym miejscu jest akurat specyficzna, ponieważ dawno położono kostkę brukową, a ta część miasta jest zabytkowa. Wszystkie szczegóły trzeba uzgadniać z konserwatorem zabytków.
Dodajmy, że strefa parkowania w Krapkowicach przynosi roczny dochód na poziomie 200 tysięcy złotych.