Jesienne kocięta czekają na nowy dom. W schronisku brakuje miejsc
Opolskie schronisko dla zwierząt pęka w szwach. W przytulisku znajduje się już 50 kociąt. Sytuacja jest bardzo poważna, bo kocięta mieszkają w psich boksach, część przebywa nawet w biurze. Wiele z nich wymaga izolacji ze względu na brak odporności czy zakażenie chorobami.
- Problem kociąt jesiennych i wiosennych dotyczy wszystkich schronisk i fundacji dla zwierząt. W takim zbiorowisku, gdzie tych kotów mamy prawie setkę, utrzymanie kociąt przy życiu to jest wyższa szkoła jazdy - mówi Dorota Skupińska, kierownik Miejskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Opolu. - W związku z tym, że mamy już taką ilość kotów u siebie w schronisku, to oczywiście prosimy o jedzenie dla nich. I niestety w związku z tymi wszystkimi chorobami, które u nas są, nasze koty nie mogą być karmione byle jaką karmą kupioną w markecie. Dzięki takiej lepszej karmie nadrabiamy te zaległości odpornościowe, ale i tak przy takiej ilości zwierząt część z tych kociąt niestety odchodzi z tego świata.
Pracownicy schroniska proszą o pomoc. Mile widziany jest drewniany żwirek. Jednak przede wszystkim zachęcają do adopcji kociaków.
Kierowniczka schroniska przypomina, że sterylizacja kotów wolno żyjących może pomóc w walce z bezdomnością. W Opolu taka sterylizacja jest bezpłatna.
Pracownicy schroniska proszą o pomoc. Mile widziany jest drewniany żwirek. Jednak przede wszystkim zachęcają do adopcji kociaków.
Kierowniczka schroniska przypomina, że sterylizacja kotów wolno żyjących może pomóc w walce z bezdomnością. W Opolu taka sterylizacja jest bezpłatna.