Na cmentarz nie ze świeczką, ale z kamyczkiem
W Dniu Zadusznym odwiedzamy cmentarze, paląc znicze na grobach naszych bliskich. Są jednak cmentarze, na których nie pali się ani jedno światełko. To opuszczone cmentarze żydowskie. Tylko w powiecie strzeleckim są trzy takie miejsca.
- Na cmentarzu żydowskim nie pali się zniczy, tak jak my to mamy w zwyczaju – tłumaczy historyk Janusz Berdzik. - Na cmentarz żydowski przychodzi się z kamyczkiem na pamiątkę wędrówki Mojżesza przez pustynię. Odwiedza się groby w miesiącu Elul, to miesiąc na przełomie naszego sierpnia i września. Wówczas odwiedza się groby znajomych, bliskich. Rodziców, z reguły, odwiedza się w rocznicę śmierci. Zapala się wtedy świecę, ale w synagodze lub w domu.
Cmentarze żydowskie znajdują się m.in. w Leśnicy i w lesie koło Niezdrowic, niedaleko Ujazdu. Taka nekropolia była też w Strzelcach Opolskich, przy ul. Gogolińskiej, naprzeciw biurowca dawnego Agrometu. Obecnie jest tam... trawnik.
Cmentarze żydowskie znajdują się m.in. w Leśnicy i w lesie koło Niezdrowic, niedaleko Ujazdu. Taka nekropolia była też w Strzelcach Opolskich, przy ul. Gogolińskiej, naprzeciw biurowca dawnego Agrometu. Obecnie jest tam... trawnik.