Śmiertelny czad był tematem akcji profilaktycznej przy krapkowickim starostwie
150 czujników tlenku węgla trafiło do mieszkańców powiatu krapkowickiego. W południe na parkingu starostwa miało miejsce spotkanie informacyjno-prewencyjne z udziałem kominiarzy i strażaków.
Uczestnicy usłyszeli wiele faktów o śmiertelnie niebezpiecznym czadzie.
Waldemar Drożdżol, prezes Korporacji Kominiarzy Polskich, zwraca uwagę, że przepisy nakazują regularne czyszczenie używanych przewodów kominowych. - Nie obejdzie się bez doświadczonego kominiarza - mówi. - Niekoniecznie musimy widzieć dym i czuć spaliny, bo jak zapewne wszystkim wiadomo, tlenek węgla jest gazem bezbarwnym i bezwonnym. Ustawodawca nie wymyślił sobie ot tak, że trzeba czyścić oraz kontrolować kominy. Nie czekajmy, a zawołajmy ludzi znających się na rzeczy. Każde urządzenie grzewcze i podgrzewacz wody także powinno być przeglądane przez serwisanta raz do roku.
Zapytaliśmy uczestników o zdanie na temat świadomości społeczeństwa co do zagrożenia związanego z tlenkiem węgla.
Jeden z mężczyzn przyszedł na spotkanie, bo w ubiegłym roku członek jego rodziny zginął właśnie przez zaczadzenie. Na parkingu starostwa chciał zdobyć wiedzę na temat czadu. Według niego, gdyby krewni mieli czujnik tlenku węgla, do tragedii nie doszłoby.
Uczestniczka uważa, że ma niezbędną wiedzę, ale na podobnych spotkaniach zawsze można dowiedzieć się czegoś ciekawego, dostając przy okazji przydatny gadżet.
Drugi mężczyzna myśli, że sąsiedzi wypalają w piecu niedozwolone materiały. Jego zdaniem, bardzo nieprzyjemny zapach uniemożliwia nawet otwarcie okna. Chce pokazać im tę ulotkę, by uświadomić błędy.
Starosta Maciej Sonik dodaje, że jednym z celów akcji jest popularyzacja czujników tlenku węgla. - Wyłącznie od mieszkańców zależy, czy zadbają o swoje zdrowie i życie, nie dając zaskoczyć się tlenkowi węgla. Spotkanie ma na celu pokazanie, jakie łatwe, a zarazem szalenie ważne, jest chronienie się przed czadem. Ważna jest też pomoc mieszkańcom, przede wszystkim seniorom, w wykrywaniu tlenku węgla dzięki rozdanym czujnikom.
Akcja "Bezpieczny Dom - Ale Czad" to inicjatywa starostwa i Fundacji Górażdże "Aktywni w Regionie".
Waldemar Drożdżol, prezes Korporacji Kominiarzy Polskich, zwraca uwagę, że przepisy nakazują regularne czyszczenie używanych przewodów kominowych. - Nie obejdzie się bez doświadczonego kominiarza - mówi. - Niekoniecznie musimy widzieć dym i czuć spaliny, bo jak zapewne wszystkim wiadomo, tlenek węgla jest gazem bezbarwnym i bezwonnym. Ustawodawca nie wymyślił sobie ot tak, że trzeba czyścić oraz kontrolować kominy. Nie czekajmy, a zawołajmy ludzi znających się na rzeczy. Każde urządzenie grzewcze i podgrzewacz wody także powinno być przeglądane przez serwisanta raz do roku.
Zapytaliśmy uczestników o zdanie na temat świadomości społeczeństwa co do zagrożenia związanego z tlenkiem węgla.
Jeden z mężczyzn przyszedł na spotkanie, bo w ubiegłym roku członek jego rodziny zginął właśnie przez zaczadzenie. Na parkingu starostwa chciał zdobyć wiedzę na temat czadu. Według niego, gdyby krewni mieli czujnik tlenku węgla, do tragedii nie doszłoby.
Uczestniczka uważa, że ma niezbędną wiedzę, ale na podobnych spotkaniach zawsze można dowiedzieć się czegoś ciekawego, dostając przy okazji przydatny gadżet.
Drugi mężczyzna myśli, że sąsiedzi wypalają w piecu niedozwolone materiały. Jego zdaniem, bardzo nieprzyjemny zapach uniemożliwia nawet otwarcie okna. Chce pokazać im tę ulotkę, by uświadomić błędy.
Starosta Maciej Sonik dodaje, że jednym z celów akcji jest popularyzacja czujników tlenku węgla. - Wyłącznie od mieszkańców zależy, czy zadbają o swoje zdrowie i życie, nie dając zaskoczyć się tlenkowi węgla. Spotkanie ma na celu pokazanie, jakie łatwe, a zarazem szalenie ważne, jest chronienie się przed czadem. Ważna jest też pomoc mieszkańcom, przede wszystkim seniorom, w wykrywaniu tlenku węgla dzięki rozdanym czujnikom.
Akcja "Bezpieczny Dom - Ale Czad" to inicjatywa starostwa i Fundacji Górażdże "Aktywni w Regionie".