Brzeg: nożem uciszyła konkubenta. Teraz spędzi za kratkami prawie 6 lat
Chciała uciszyć 48-letniego konkubenta, więc wbiła mu nóż w plecy. Mężczyzna zmarł, a Bożena S. została dzisiaj skazana przez opolski sąd. Prokuratura uznała, że było to zabójstwo, ale sąd był innego zdania, zmienił kwalifikację prawną czynu i skazał kobietę na 5 lat i 8 miesięcy więzienia. Skazany na rok więzienia w zawieszeniu na 2 lata został również brat pokrzywdzonego, który nie udzielił mu pomocy.
Do zdarzenia doszło w lutym tego roku w Brzegu, w mieszkaniu przy ulicy Ofiar Katynia. Zdaniem opolskiego sądu, to nie było zabójstwo, tylko spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego wynikiem była śmierć. Ma to spore znaczenie przy wymiarze kary. Wyjaśnienia oskarżonej na pierwszej rozprawie odczytywał prokurator Wojciech Fabijaniak.
- Ja się zdenerwowałam na Darka i wzięłam spod ławy nóż. Paliła się świeczka na stole, bo nie mamy prądu. Darek leżał na boku obrócony w stronę ściany i tak obrażał mnie. Wtedy postanowiłam, że go tym nożem ugodzę. Walnęłam go raz i był w porządku. Normalnie rozmawiał z nami jeszcze przez godzinę czy dwie - odczytywał prokurator Fabijaniak.
Po tym jak pokrzywdzony zmarł, jego brat wstał z fotela i wyszedł z mieszkania nie dzwoniąc po pogotowie. Za nieudzielenie pomocy został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na 2 lata.
Proces toczył się przed Sądem Okręgowym w Opolu, a wyrok jest nieprawomocny.
- Ja się zdenerwowałam na Darka i wzięłam spod ławy nóż. Paliła się świeczka na stole, bo nie mamy prądu. Darek leżał na boku obrócony w stronę ściany i tak obrażał mnie. Wtedy postanowiłam, że go tym nożem ugodzę. Walnęłam go raz i był w porządku. Normalnie rozmawiał z nami jeszcze przez godzinę czy dwie - odczytywał prokurator Fabijaniak.
Po tym jak pokrzywdzony zmarł, jego brat wstał z fotela i wyszedł z mieszkania nie dzwoniąc po pogotowie. Za nieudzielenie pomocy został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na 2 lata.
Proces toczył się przed Sądem Okręgowym w Opolu, a wyrok jest nieprawomocny.