Ratownicy medyczni mówią o zaostrzeniu protestu. "Spotkanie z wojewodą niewiele zmieniło"
Ratownicy medyczni, którzy od maja prowadzą protest, po raz kolejny spotkali się z wicewojewodą Violettą Porowską.
Mimo prowadzonych rozmów nie są jednak usatysfakcjonowani z efektów i zapowiadają zaostrzenie strajku.
- Nic konkretnego nie osiągnęliśmy, bo pani wojewoda od początku twierdziła, że nie może nic zrobić w kwestii wzrostu naszych płac - mówi Ireneusz Szafraniec, koordynator protestu w województwie.
- Mieliśmy nadzieję, że otrzymamy jakąś informację odnośnie możliwości wzrostu naszych płac regionalnie, czyli dysponenci, po porozumieniu z wojewodą, podwyższą nam płace, dadzą nam podwyżki do grupy, natomiast informacja, że od lipca zostały przekazane jakieś większe pieniądze na ratownictwo medyczne, bez informacji jakie to są pieniądze i w jakiej formie pracodawcy będą nam je przekazywali, to jest dla nas żadna informacja - podkreśla.
- To wszystko co mogłam zrobić na tym poziomie - mówi z kolei wicewojewoda Violetta Porowska i przypomina, że równolegle na etapie centralnym prowadzone są w ministerstwie rozmowy odnośnie podwyżek, których część od 1 lipca stała się faktem.
- Jestem bardzo zadowolona ze swojej misji, bo dwukrotnie podjęłam rozmowy z dysponentami medycznymi, gdzie jasno powiedziałam, że pracodawcy też powinni się dołożyć do podwyżek, które daje rząd. Zadeklarowali oni, że w ramach podniesionego kontraktu na drugie półrocze 2017 roku, bezwzględnie przemyślą wsparcie dla ratowników medycznych w formie premii, dodatków specjalnych czy nagród. Nie będzie to jednak podwyżka zasadniczych pensji - tłumaczy.
Przedstawiciele ratowników medycznych informują, że jest kilka możliwości nasilenia protestu: zbiorowe wypowiedzenia, oddawanie krwi konkretnego dnia, a nawet strajk głodowy, który miałby narastać.
- Nic konkretnego nie osiągnęliśmy, bo pani wojewoda od początku twierdziła, że nie może nic zrobić w kwestii wzrostu naszych płac - mówi Ireneusz Szafraniec, koordynator protestu w województwie.
- Mieliśmy nadzieję, że otrzymamy jakąś informację odnośnie możliwości wzrostu naszych płac regionalnie, czyli dysponenci, po porozumieniu z wojewodą, podwyższą nam płace, dadzą nam podwyżki do grupy, natomiast informacja, że od lipca zostały przekazane jakieś większe pieniądze na ratownictwo medyczne, bez informacji jakie to są pieniądze i w jakiej formie pracodawcy będą nam je przekazywali, to jest dla nas żadna informacja - podkreśla.
- To wszystko co mogłam zrobić na tym poziomie - mówi z kolei wicewojewoda Violetta Porowska i przypomina, że równolegle na etapie centralnym prowadzone są w ministerstwie rozmowy odnośnie podwyżek, których część od 1 lipca stała się faktem.
- Jestem bardzo zadowolona ze swojej misji, bo dwukrotnie podjęłam rozmowy z dysponentami medycznymi, gdzie jasno powiedziałam, że pracodawcy też powinni się dołożyć do podwyżek, które daje rząd. Zadeklarowali oni, że w ramach podniesionego kontraktu na drugie półrocze 2017 roku, bezwzględnie przemyślą wsparcie dla ratowników medycznych w formie premii, dodatków specjalnych czy nagród. Nie będzie to jednak podwyżka zasadniczych pensji - tłumaczy.
Przedstawiciele ratowników medycznych informują, że jest kilka możliwości nasilenia protestu: zbiorowe wypowiedzenia, oddawanie krwi konkretnego dnia, a nawet strajk głodowy, który miałby narastać.