40 kilometrów dla Pana Boga. Opolanie ruszyli Ekstremalną Drogą Krzyżową
Ponad 300 osób wzięło udział w całonocnej drodze krzyżowej. W tym roku organizatorzy przygotowali dwa warianty trasy. Pierwszy prowadzi do bazyliki na Górze Świętej Anny. Druga, nieco dłuższa, biegnie przez Opole, Lędziny, Niwki, po czym wraca do Opola.
- Nie dość, że idziemy w nocy, to jeszcze w ciszy, do której nie jesteśmy przyzwyczajeni, Ta cisza jest momentem, w którym możemy spotkać Boga - mówi ksiądz Łukasz Knosala, jeden z organizatorów opolskiej drogi krzyżowej. - Jeżeli potrzebuję modlitwy, to może potrzebuję jej w bardziej ekstremalnym wydaniu, żeby była ona pełniejsza. W tym roku mamy zapisanych trzysta sześćdziesiąt kilka osób, wiemy, że nie wszyscy się zapisują. Myślę, że co najmniej 400 osób idzie u nas. Jest to dobry czas przygotowania np. rachunku sumienia, podsumowania pewnego okresu w swoim życiu. Tu jest naprawdę dużo czasu, żeby sobie to wszystko przemyśleć
Jak zaznaczają ci, którzy postanowili, robią to, żeby lepiej przygotować się do świąt Wielkiej Nocy.
- Idę, żeby pogłębić swoją wiarę. Żeby te 40 km było formą takiej indywidualnej medytacji. W zeszłym roku, gdy byłam na"Ekstremalnej" dostąpiłam nawrócenia, dlatego wiem, jaka jest moc tej drogi - mówi Roksana.
Uczestnicy Ekstremalnej Drogi Krzyżowej mają do przejścia 42 i 46 kilometrów.
- Dla naszego lepszego duchowego samopoczucia. Chcemy zrobić coś nowego. Wolimy to przejść w ciszy. Wiadomo, że na trasie najważniejszy jest Jezus. I to o to chodzi, żeby go znaleźć i razem z Nim iść. Trochę niecodziennie, ekstremalnie, bo warto żyć ekstremalnie - dodaje Mirela.
Swoje zmagania uczestnicy zakończą mszą świętą. Jedna odbędzie się w bazylice św. Anny Samotrzeciej, a druga w parafii na osiedlu Armii Krajowej, skąd wyruszyli pielgrzymi.
Jak zaznaczają ci, którzy postanowili, robią to, żeby lepiej przygotować się do świąt Wielkiej Nocy.
- Idę, żeby pogłębić swoją wiarę. Żeby te 40 km było formą takiej indywidualnej medytacji. W zeszłym roku, gdy byłam na"Ekstremalnej" dostąpiłam nawrócenia, dlatego wiem, jaka jest moc tej drogi - mówi Roksana.
Uczestnicy Ekstremalnej Drogi Krzyżowej mają do przejścia 42 i 46 kilometrów.
- Dla naszego lepszego duchowego samopoczucia. Chcemy zrobić coś nowego. Wolimy to przejść w ciszy. Wiadomo, że na trasie najważniejszy jest Jezus. I to o to chodzi, żeby go znaleźć i razem z Nim iść. Trochę niecodziennie, ekstremalnie, bo warto żyć ekstremalnie - dodaje Mirela.
Swoje zmagania uczestnicy zakończą mszą świętą. Jedna odbędzie się w bazylice św. Anny Samotrzeciej, a druga w parafii na osiedlu Armii Krajowej, skąd wyruszyli pielgrzymi.