Opolscy politycy o rekordowej liczbie Ukraińców pracujących w Polsce
Rekordowa liczba imigrantów ze Wschodu była jednym z tematów Niedzielnej Loży Radiowej. W ubiegłym roku do pracy w Polsce przyjechało ponad milion Ukraińców, a my zapytaliśmy opolskich polityków o ocenę tych statystyk.
Ryszard Galla, poseł Mniejszości Niemieckiej zwraca uwagę na deficyt polskich fachowców, ale mówi pozytywnie o Ukraińcach pracujących w naszym kraju.
- To dosyć duże wzmocnienie, szczególnie że większość z nich to fachowcy. Wzbogacają rynek pracy i bez względu na to, czy pracują, czy założyli firmę, pracują na rzecz polskiej gospodarki - ocenia.
Zdaniem Krzysztofa Pieronia z Polskiego Stronnictwa Ludowego, "nad Wisłę" przyjeżdżają zazwyczaj ludzie dobrze wykształceni. Mówi też o potencjalnym problemie gospodarczym.
- Ukraińcy być może za chwilę dostaną dostęp do rynku pracy Europy Zachodniej. Może dojść do sytuacji, gdy oni wyjadą o granicę dalej i będą konkurować z naszymi pracownikami – dodaje.
Ryszard Wilczyński, poseł Platformy Obywatelskiej uważa, że program Rodzina 500+ i obniżenie wieku emerytalnego przesądziły o stałym pobycie Ukraińców w Polsce.
- Prędzej czy później na rynku pracy dojdzie do napięć właśnie na tym tle. Bardziej zmotywowani ludzie ze Wschodu będą wypychać osoby, które same zrezygnowały z pracy lub przegapiły jakiś moment – przekonuje.
Według Witolda Zembaczyńskiego, posła Nowoczesnej przypływ Ukraińców to zbawienie dla polskiej gospodarki, ale też efekt niespójnej polityki Prawa i Sprawiedliwości.
- Z jednej strony tworzy się warunki, szczególnie w zakresie płac, które dają Ukraińcom okazję do przyjazdu. Z drugiej strony narastają nastroje ksenofobiczne. Ukraińcy skarżą się w tej chwili, że padają często ofiarami agresji werbalnej i fizycznej, bo rząd PiS-u sprzyja temu – podkreśla.
Katarzyna Malik-Mendelska z Ruchu Kukiz'15 dodaje, że Ukraińcy są motywacją dla polskich pracowników.
- Polski fachowiec zarabiający duże pieniądze nie osiada na laurach, bo wie, że w jego miejsce może wejść Ukrainiec. Przyjeżdża tu tylko w celach zarobkowych, więc wykona tę samą pracę dwa razy lepiej i nie ma roszczeń do pracodawcy - mówi.
Katarzyna Czochara, posłanka PiS - przekonuje, że polska gospodarka rozwija się bardzo dobrze, skoro jest rekordowo niskie bezrobocie, a mimo to pracę znajdują też Ukraińcy.
- Przyjezdni z Ukrainy to ludzie, którzy naprawdę chcą pracować. Wykonują swoje obowiązki rzetelnie, a przy tym są nastawieni bardzo pozytywnie do Polski i Polaków - dodaje.
- To dosyć duże wzmocnienie, szczególnie że większość z nich to fachowcy. Wzbogacają rynek pracy i bez względu na to, czy pracują, czy założyli firmę, pracują na rzecz polskiej gospodarki - ocenia.
Zdaniem Krzysztofa Pieronia z Polskiego Stronnictwa Ludowego, "nad Wisłę" przyjeżdżają zazwyczaj ludzie dobrze wykształceni. Mówi też o potencjalnym problemie gospodarczym.
- Ukraińcy być może za chwilę dostaną dostęp do rynku pracy Europy Zachodniej. Może dojść do sytuacji, gdy oni wyjadą o granicę dalej i będą konkurować z naszymi pracownikami – dodaje.
Ryszard Wilczyński, poseł Platformy Obywatelskiej uważa, że program Rodzina 500+ i obniżenie wieku emerytalnego przesądziły o stałym pobycie Ukraińców w Polsce.
- Prędzej czy później na rynku pracy dojdzie do napięć właśnie na tym tle. Bardziej zmotywowani ludzie ze Wschodu będą wypychać osoby, które same zrezygnowały z pracy lub przegapiły jakiś moment – przekonuje.
Według Witolda Zembaczyńskiego, posła Nowoczesnej przypływ Ukraińców to zbawienie dla polskiej gospodarki, ale też efekt niespójnej polityki Prawa i Sprawiedliwości.
- Z jednej strony tworzy się warunki, szczególnie w zakresie płac, które dają Ukraińcom okazję do przyjazdu. Z drugiej strony narastają nastroje ksenofobiczne. Ukraińcy skarżą się w tej chwili, że padają często ofiarami agresji werbalnej i fizycznej, bo rząd PiS-u sprzyja temu – podkreśla.
Katarzyna Malik-Mendelska z Ruchu Kukiz'15 dodaje, że Ukraińcy są motywacją dla polskich pracowników.
- Polski fachowiec zarabiający duże pieniądze nie osiada na laurach, bo wie, że w jego miejsce może wejść Ukrainiec. Przyjeżdża tu tylko w celach zarobkowych, więc wykona tę samą pracę dwa razy lepiej i nie ma roszczeń do pracodawcy - mówi.
Katarzyna Czochara, posłanka PiS - przekonuje, że polska gospodarka rozwija się bardzo dobrze, skoro jest rekordowo niskie bezrobocie, a mimo to pracę znajdują też Ukraińcy.
- Przyjezdni z Ukrainy to ludzie, którzy naprawdę chcą pracować. Wykonują swoje obowiązki rzetelnie, a przy tym są nastawieni bardzo pozytywnie do Polski i Polaków - dodaje.