Pomysł nowej sieci szkół w gminie Domaszowice budzi społeczny sprzeciw. Wójt tłumaczy, że musi utrzymać dwie szkoły
Gmina w związku z reformą edukacji planuje utrzymać dwie funkcjonujące szkoły podstawowe. W szkole w Polkowskim mają uczyć się dzieci w klasach 1-3, a w Domaszowicach w klasach 4-8.
Rodzice, których dzieci kształcą się w zespole szkół w Domaszowicach, nie chcą, aby zostały przeniesione do szkoły w Polkowskim.
- Jesteśmy zaskoczeni, dlaczego wójt postanowił utrzymać szkołę w Polkowskim, skoro uczy się tam teraz 27 osób i jest zatrudnionych 14 nauczycieli. Od kilku lat słyszeliśmy, że ta szkoła zostanie zlikwidowana, a teraz dowiadujemy się, że będziemy musieli dowozić tam nasze dzieci - mówi jeden z rodziców Zdzisław Pukała. - Nawet dzieci z Polkowskiego i z Włoch są dowożone do Domaszowic. Rodzice dowożą uczniów, ponieważ mieli informacje od dyrektora, że szkoła w Polkowskim będzie zamknięta. Nagle wójt zmienia zdanie i twierdzi, że szkoła w Polkowskim musi być utrzymana. Nie było w tej sprawie żadnych konsultacji, nie było rozmów z rodzicami i z radą rodziców, jak to będzie wyglądać - dodaje.
- W szkole w Domaszowicach kształci się już teraz 14 klas, a mamy tam tylko 12 sal szkoleniowych, dlatego nie możemy zlikwidować szkoły w Polkowskim - wyjaśnia zastępca wójta Tomasz Dłubak. - Już wiemy z prostych analiz demograficznych, że dzieci będzie zdecydowanie więcej niż do tej pory. Musimy mieć świadomość, że budynek w Domaszowicach nie pomieści wszystkich dzieci - dodaje.
Ostatecznie nową sieć szkół będzie musiał zaakceptować kurator oświaty.
- Jesteśmy zaskoczeni, dlaczego wójt postanowił utrzymać szkołę w Polkowskim, skoro uczy się tam teraz 27 osób i jest zatrudnionych 14 nauczycieli. Od kilku lat słyszeliśmy, że ta szkoła zostanie zlikwidowana, a teraz dowiadujemy się, że będziemy musieli dowozić tam nasze dzieci - mówi jeden z rodziców Zdzisław Pukała. - Nawet dzieci z Polkowskiego i z Włoch są dowożone do Domaszowic. Rodzice dowożą uczniów, ponieważ mieli informacje od dyrektora, że szkoła w Polkowskim będzie zamknięta. Nagle wójt zmienia zdanie i twierdzi, że szkoła w Polkowskim musi być utrzymana. Nie było w tej sprawie żadnych konsultacji, nie było rozmów z rodzicami i z radą rodziców, jak to będzie wyglądać - dodaje.
- W szkole w Domaszowicach kształci się już teraz 14 klas, a mamy tam tylko 12 sal szkoleniowych, dlatego nie możemy zlikwidować szkoły w Polkowskim - wyjaśnia zastępca wójta Tomasz Dłubak. - Już wiemy z prostych analiz demograficznych, że dzieci będzie zdecydowanie więcej niż do tej pory. Musimy mieć świadomość, że budynek w Domaszowicach nie pomieści wszystkich dzieci - dodaje.
Ostatecznie nową sieć szkół będzie musiał zaakceptować kurator oświaty.