Bereszyński: nasze procedury lustracyjne wymagają weryfikacji!
W roku 2000 sąd lustracyjny orzekł , że Lech Wałęsa nie współpracował z bezpieką , a dziś wychodzą dokumenty , które stawiają to pod znakiem zapytania - stwierdził na antenie RO represjonowany przez SB opolski działacz antykomunistycznej opozycji Zbigniew Bereszyński. Do archiwum Instytutu Pamięci Narodowej trafiła już pierwsza partia dokumentów z domu Czesława Kiszczaka. Od jutra (22.02) będzie się można z nimi zapoznać.
- Nasze procedury lustracyjne wymagają weryfikacji, co pokazuje m.in. przypadek Lecha Wałęsy - powiedział na antenie RO opolski działacz antykomunistycznej opozycji Zbigniew Bereszyński, pytany o konsekwencje odnalezienia w domu generała Czesława Kiszczaka nowych materiałów dokumentujących pracę bezpieki.
- Życie publiczne powinno być przejrzyste, trzeba ujawniać całą prawdę o przeszłości, zwłaszcza jak jest bolesna, bo wtedy ktoś może w sposób cyniczny wykorzystywać to dla celów niezgodnych z interesem publicznych - argumentował na antenie RO Zbigniew Bereszyński.
Zdaniem opozycjonisty , w Polsce do tej pory nie doczekaliśmy się prawidłowych procedur lustracyjnych, gdyż to co my nazywamy 'lustracją', to jest w dużym stopniu 'antylustracja'.
- Sąd lustracyjny wszelkie wątpliwości rozstrzyga na korzyść osoby lustrowanej - przypomniał Zbigniew Bereszyński - a powinno być tak, że jeśli są wątpliwości to ja stwierdzam, iż one w konkretnym przypadku występują, nie da się ich usunąć i na tym poprzestajemy - konkluduje.
Były prezydent Lech Wałęsa powtórzył, że nigdy świadomie nie współpracował ze służbą bezpieczeństwa, na nikogo nie donosił i nie pobierał za jakiekolwiek informacje wynagrodzenia.
Do archiwum Instytutu Pamięci Narodowej trafiła już pierwsza partia dokumentów z domu Czesława Kiszczaka. Prokuratura przekazała Instytutowi, między innymi, teczki: osobową oraz pracy tajnego współpracownika o pseudonimie "Bolek", dotyczące Lecha Wałęsy.
Z dokumentami będzie można się zapoznać już od jutra (22.02) .
- Życie publiczne powinno być przejrzyste, trzeba ujawniać całą prawdę o przeszłości, zwłaszcza jak jest bolesna, bo wtedy ktoś może w sposób cyniczny wykorzystywać to dla celów niezgodnych z interesem publicznych - argumentował na antenie RO Zbigniew Bereszyński.
Zdaniem opozycjonisty , w Polsce do tej pory nie doczekaliśmy się prawidłowych procedur lustracyjnych, gdyż to co my nazywamy 'lustracją', to jest w dużym stopniu 'antylustracja'.
- Sąd lustracyjny wszelkie wątpliwości rozstrzyga na korzyść osoby lustrowanej - przypomniał Zbigniew Bereszyński - a powinno być tak, że jeśli są wątpliwości to ja stwierdzam, iż one w konkretnym przypadku występują, nie da się ich usunąć i na tym poprzestajemy - konkluduje.
Były prezydent Lech Wałęsa powtórzył, że nigdy świadomie nie współpracował ze służbą bezpieczeństwa, na nikogo nie donosił i nie pobierał za jakiekolwiek informacje wynagrodzenia.
Do archiwum Instytutu Pamięci Narodowej trafiła już pierwsza partia dokumentów z domu Czesława Kiszczaka. Prokuratura przekazała Instytutowi, między innymi, teczki: osobową oraz pracy tajnego współpracownika o pseudonimie "Bolek", dotyczące Lecha Wałęsy.
Z dokumentami będzie można się zapoznać już od jutra (22.02) .