Pogotowie wyjeżdżało przez całą noc. Mimo tego, Sylwester należał do spokojnych
54 osoby tej nocy skorzystały z pomocy lekarzy dyżurujących w Oddziale Ratunkowym Wojewódzkiego Centrum Medycznego w Opolu. W porównaniu z zeszłymi latami było znacznie mniej poparzeń. Jedna osoba została przywieziona z poważnymi obrażeniami oka po wybuchu petardy.
- To była w miarę spokojna noc - mówi lekarz oddziału ratunkowego Michał Bączkowski.
- W tym roku było względnie spokojnie. Było parę incydentów poważnych, jeden z nich to osoba z urazem oczu. Porównując jednak do lat poprzednich, tych pacjentów nie było wielu. Każdego roku w sylwestrową noc zawodzi zdrowy rozsądek, to właśnie głównie osoby, które źle odpalały petardy, trafiły potem do nas. Należy pamiętać, że jest to ładunek wybuchowy i należy zachować ostrożność i nie kupować fajerwerków z niepewnego źródła – dodaje lekarz Michał Bączkowski.
Do tragicznego wypadku doszło tuż przed północą. Zginęła 18-letnia dziewczyna, a dwóch jej kolegów zostało rannych. Do wypadku doszło na ulicy Lipowej w Murowie. Przyczyną była prawdopodobnie nadmierna prędkość. Sprawę bada prokurator.
- W tym roku było względnie spokojnie. Było parę incydentów poważnych, jeden z nich to osoba z urazem oczu. Porównując jednak do lat poprzednich, tych pacjentów nie było wielu. Każdego roku w sylwestrową noc zawodzi zdrowy rozsądek, to właśnie głównie osoby, które źle odpalały petardy, trafiły potem do nas. Należy pamiętać, że jest to ładunek wybuchowy i należy zachować ostrożność i nie kupować fajerwerków z niepewnego źródła – dodaje lekarz Michał Bączkowski.
Do tragicznego wypadku doszło tuż przed północą. Zginęła 18-letnia dziewczyna, a dwóch jej kolegów zostało rannych. Do wypadku doszło na ulicy Lipowej w Murowie. Przyczyną była prawdopodobnie nadmierna prędkość. Sprawę bada prokurator.