Odpady bez właściciela, czyli interes wart miliony złotych
Wynajął teren, żeby przetwarzać odpady Zakładów Azotowych S.A. w Kędzierzynie-Koźlu. Ostatecznie okazało się, że tony śmieci pozostały nieruszone, a dzierżawca przestał płacić za teren. Sprawa trafiła do sądu i wczoraj (15.10) zapadł wyrok. Dzierżawca Dariusz T. niewinny oszustwa i zanieczyszczania środowiska.
Wszystko zaczęło się w 2007 roku. Firma „IMPEXUS” wynajęła od Azotów 3,5 arową działkę. Na niej miała powstać fabryka, która będzie się zajmowała składowaniem odpadów.
Do dzisiaj nic tam nie powstało, a po kilku latach dzierżawca przestał płacić za wynajem. Zdaniem ZAK-u łączne straty za zaległe opłaty i utylizację pozostawionych odpadów wynoszą 7,5 miliona złotych.
Prokuratura oskarżyła Dariusza T., ale Sąd Okręgowy w Opolu go uniewinnił.
W uzasadnieniu sędzia Zbigniew Harupa stwierdził m.in., że oskarżony nie był prezesem tej firmy, kiedy ZAK podpisywał umowę. Ponadto uznał, że nie można zarzucić tej firmie zanieczyszczania środowiska, bo prokuratura oparła zarzuty na podstawie przepisów, które w tamtych latach nie obowiązywały.
Wyrok jest nieprawomocny.
Do dzisiaj nic tam nie powstało, a po kilku latach dzierżawca przestał płacić za wynajem. Zdaniem ZAK-u łączne straty za zaległe opłaty i utylizację pozostawionych odpadów wynoszą 7,5 miliona złotych.
Prokuratura oskarżyła Dariusza T., ale Sąd Okręgowy w Opolu go uniewinnił.
W uzasadnieniu sędzia Zbigniew Harupa stwierdził m.in., że oskarżony nie był prezesem tej firmy, kiedy ZAK podpisywał umowę. Ponadto uznał, że nie można zarzucić tej firmie zanieczyszczania środowiska, bo prokuratura oparła zarzuty na podstawie przepisów, które w tamtych latach nie obowiązywały.
Wyrok jest nieprawomocny.