Fundacja prosi o pieniądze na przetrwanie
To spowodowało duże problemy finansowe, do których dołożył się niższy w tym roku wpływ z tzw. 1%. – Codziennie w naszych trzech domach z terapii korzysta około 300 dzieci – mówi Teresa Jednoróg, prezes fundacji.
- Pieniądze potrzebne są na nasze codzienne działanie i utrzymanie. Na złą sytuację finansową wpłynęło nie tylko obniżenie kontraktu, ale i zmniejszony o 160 tysięcy złotych wpływ z 1 % – mówi Jednoróg.
Leonard Szymendera ze Spastiker Zentrum w Monachium, który jest niemieckim odpowiednikiem fundacji Jednorogów, namawia do walki o pieniądze na szczeblu rządowym i unijnym.
- W Niemczech finansowanie instytucji pomagającym niepełnosprawnym zapewnia rząd – tłumaczy Szymendera. – Nie musimy zabiegać o pomoc sponsorów – dodaje.
- Taki obowiązek państwa jest zapisany w niemieckiej konstytucji. Nasz ośrodek znajduje się w bogatym mieście, gdzie jest wiele potężnych firm, potencjalnie są to nasi sponsorzy. Przekazują oni niewielkie kwoty, ale to tylko dlatego, że tego typu pomoc nie jest konieczna – mówi Szymendera.
Władysław Sztefic z Wojewódzkiego Towarzystwa Walki z Kalectwem, zauważa, że niezbędne są zmiany w prawie tak, aby fundacje nie borykały się z problemami finansowymi.
- Państwo musi bardziej wspomagać tego typu działalność. To nie chodzi jedynie o osoby korzystające z wózków inwalidzkich, niepełnosprawność jest pojęciem bardzo szerokim. Zwiększa się liczba z zaburzeniami psychicznymi, na to należy zwrócić uwagę – mówi Sztefic.
Fundacja Jednorogów pomaga niepełnosprawnym od 23 lat.
Posłuchaj:
Piotr Wrona