Radio Opole » Ładna historia! » Ładna historia! » Wolność krzyżami mierzona
2022-05-17, 12:45 Autor: Bolesław Bezeg

Wolność krzyżami mierzona

Jutro przypada 78 rocznica zdobycia przez żołnierzy II Korpusu Polskiego we Włoszech klasztoru Monte Cassino.
Ładna Historia 17 maja 2022 r.
Nie ma chyba Polaka, który by nie znał przynajmniej ze słyszenia piosenki o czerwonych makach na Monte Cassino. Autor tekstu Feliks Konarski, żołnierz II Korpusu napisał w niej o górze Cassino, że „ta ziemia do Polski należy” i przyjmując za punkt odniesienia wysiłek jaki Polacy włożyli w zdobycie tego klasztoru trudno nie przyznać mu racji.

Gdyby jednak przyjmować zaproponowaną przez Konarskiego zasadę, iż „wolność krzyżami się mierzy” masyw Monte Cassino należeć powinien do Amerykanów, Brytyjczyków, Hindusów, Nowozelandczyków. Ich armie podczas trzech wielkich prób zdobycia Monte Cassino straciły łącznie 48 tysięcy poległych żołnierzy. Jak przy tym wygląda te 1050 polskich krzyży?

Ale to właśnie polski cmentarz ulokowano niedaleko ponadtysiącletniego benedyktyńskiego klasztoru. Cmentarz angielski znajduje się w dolinie na przedmieściach miasteczka Cassino, cmentarze francuski, włoski, amerykański i niemiecki położone są co najmniej kilkanaście kilometrów dalej. Lokalizacją polskiego cmentarza wysoko na zboczu zdobytej przez Polaków góry chciano uhonorować tych, którzy okazali się najdzielniejsi spośród wszystkich szturmujących kluczową pozycję w drodze na Rzym alianckich armii.

Dlaczego zdobycie Monte Cassino było takie ważne? Przypomnijmy więc sytuację międzynarodową w początkach 1944 roku. W wojnie z hitlerowskimi Niemcami największy na kontynencie europejskim ciężar ponosiła sowiecka Rosja, której armie wkraczały już na dawne wschodnie tereny Rzeczpospolitej.

W 1943 roku alianci wyparli wojska osi w Afryce i wylądowali na Sycylii a potem w południowych Włoszech. Lądowanie w Normandii nastąpiło dopiero w czerwcu 1944 roku, zatem wiosną 1944 roku front włoski był jedynym lądowym frontem niemiecko-alianckim.

Nic więc dziwnego, że skoncentrowano na nim najlepszych dowódców, najlepsze jednostki i przedstawicieli niemal wszystkich sojuszniczych armii.

W marszu na Rzym zatrzymała aliantów tzw. linia Gustawa. Był to zbudowany przez Niemców pas umocnień opierający się o górujący nad starożytną drogą do Rzymu masyw Monte Cassino. Góra ta swoimi stromymi zboczami wypiętrza się na kilkaset metrów ponad dolinę, którą biegnie droga. Ustawionym na niej jednostkom niemieckim dawała widoczność na wiele kilometrów i możliwość bezkarnego ostrzału wszelkiego ruchu w dolinie.

Na szczyt prowadzi jedna wijąca się stromymi serpentynami szosa z leżącego u stóp góry
miasteczka Cassino.

Niemcy w sposób doskonały przygotowali system umocnień zwany linią Gustawa. Wieloliniowy system obrony zaplanowano tak, by można było łatwo przeprowadzać kontrataki i odzyskiwać chwilowo utracone pozycje. Wykorzystując skaliste wzgórza zbudowano dziesiątki świetnie wtopionych w teren bunkrów. Każdy jar, rzeczkę, rozpadlinę zamieniono w zaminowaną fosę broniącą dostępu do kolejnej grupy bunkrów.

Obsadę linii Gustawa stanowiły najlepsze niemieckie jednostki stacjonujące na półwyspie apenińskim. W rejonie Monte Cassino były to dwie elitarne dywizje spadochronowe. Nic więc dziwnego, że w trzech kolejnych wielkich bitwach alianci stracili blisko 50 tysięcy poległych.

Szukając sposobu przełamania linii Gustawa Amerykanie dokonali zmasowanego nalotu na pochodzący z VI wieku benedyktyński klasztor, który do tego momentu nie był zajmowany przez niemieckie wojska, ale jako ruiny stał się ich głównym punktem oporu.

Uznając w końcu pozycję na Monte Cassino za nie do zdobycia Amerykanie przeprowadzili morski desant pod Anzio, który jednak w efekcie asekuranckiej postawy dowódcy lądujących wojsk zakończył się fiaskiem i zablokowaniem sił inwazyjnych na plażach morza tyrreńskiego. Trzeba było wrócić do prób przełamania Linii Gustawa.

Pod koniec marca 1944 roku dowódca 8 armii brytyjskiej zaproponował generałowi Andersowi zdobywanie Monte Cassino. Dotychczasowe porażki w tym rejonie nie były dla nikogo tajemnicą, toteż polski dowódca chwilę się wahał, ale szybko przyjął propozycję i rozpoczął trwające nieco ponad miesiąc przygotowania do szturmu.

Postanowiono zaatakować górę od północy zdobywając wcześniej szereg mniejszych wzgórz.

12 maja o 1 w nocy ruszył pierwszy polski szturm. Okazało się, że wcześniejsze dwugodzinne przygotowanie artyleryjskie nie zdołało zaszkodzić niemieckim bunkrom i po trzynastogodzinnej walce i stracie siedmiuset żołnierzy Polacy wycofali się do pozycji wyjściowych.

Jednak mimo silnego niemieckiego ostrzału pozostali tam przez kolejne pięć dni zmuszając Niemców do pozostawania w nieustannej gotowości na kolejny atak. Nastąpił on wieczorem 16 maja, kiedy to 16 Lwowski Batalion Strzelców zajął zdobywając bunkier po bunkrze kluczowe wzgórze Widmo dające podstawę do ataku na niemieckie linie zaopatrzenia.

17 maja przez cały dzień Niemcy kontratakowali, a Polacy zdobyli trzy kolejne wzgórza tym samym zagrażając odcięciem niemieckich pozycji w klasztorze. Nad ranem 18 maja 1944 roku Niemcy opuścili ruiny klasztoru na Monte Cassino pozostawiając w nim rannych i sanitariuszy. Tym samym droga na Rzym została otwarta.

Decydując się na wielce ryzykowny atak na Monte Cassino generał Anders wiele ryzykował. Wszak niektóre z szturmujących do tej pory feralną górę jednostek alianckich po próbach ataku trzeba było zlikwidować. Tymczasem II Korpus Polski utworzony z wyprowadzonych ze związku sowieckiego Polaków nie miał wielkich widoków na uzupełnienie stanów, zatem nie mógł sobie pozwolić na wielkie straty, bo groziłoby to jego likwidacją.

Ale generał Anders zdawał sobie także sprawę z propagandowego sukcesu jaki był do wygrania w tej bitwie. Wycofaniu jego armii ze związku sowieckiego towarzyszyła sowiecka propaganda głosząca, że Polacy nie chcą się bić z Niemcami, że zostawiają Rosjan samych wobec hitlerowskiej potęgi. Zdobycie Monte Cassino raz na zawsze zadawało kłam sowieckim insynuacjom.

Ten wielki sukces polskiego oręża stał się także jednym z filarów polskiego etosu niepodległościowego tak potrzebnego Polakom zarówno w kraju jak i na emigracji w okresie sowieckiej okupacji Polski.

Zobacz także

2022-11-10, godz. 12:45 Opolski komendant powiatowy Wczoraj minęła 128 rocznica urodzin komendanta Polskiej Organizacji Wojskowej Górnego Śląska na powiat opolski Teodora Mańczyka. » więcej 2022-11-09, godz. 12:45 Ładna historia 9 XI 2022 Ładna historia 9 XI 2022 » więcej 2022-11-08, godz. 12:45 Ładna historia 8 XI 2022 Ładna historia 8 XI 2022 » więcej 2022-11-07, godz. 12:45 Ładna historia 7 XI 2022 Ładna historia 7 XI 2022 » więcej 2022-11-02, godz. 12:45 Wybitny rabin Dziś przypada 66 rocznica śmierci wybitnego niemieckiego rabina Leo Baecka, który przed wiekiem przez 10 lat przewodził opolskiej gminie żydowskiej. » więcej 2022-10-31, godz. 12:45 Układ o przeżycie Dziś przypada 510 rocznica zawarcia układu o przeżycie w efekcie którego władcą Opola na 10 lat stał się Jerzy Hohenzollern. » więcej 2022-10-28, godz. 12:45 Prymas w Prudniku Dziś przypada 66 rocznica powrotu z internowania do Warszawy kardynała Stefana Wyszyńskiego, który więziony był m.in. w Prudniku na Opolszczyźnie. » więcej 2022-10-27, godz. 12:45 Oświatowiec z Dźiećmarowa Dziś przypada 120 rocznica urodzin działacza Związku Polaków w Niemczech Jana Rychla. » więcej 2022-10-26, godz. 12:45 Powrót Śląska 975 lat temu – w roku 1047 polski władca Kazimierz Odnowiciel ponownie przyłączył Śląsk do Polski. Za pierwszym razem prawdopodobnie przyłączony został… » więcej 2022-10-25, godz. 12:45 Pierwsza totalna 374 lata temu zakończyła się wojna XXX-letnia, w której toku zginęła lub zmarła z głodu i chorób jedna trzecia ludności Opolszczyzny. » więcej
23456
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »