Retransmisja spotkań sportowych [15.01.2022]
Stal Nysa vs PGE Skrą Bełchatów oraz ZAKSA Strzelce Opolskie vs. Chrobry Głogów
W drugiej części programu "Cały Nasz Sport" przenieśliśmy się do Nysy skąd na żywo relacjonowaliśmy spotkanie 16. kolejki PlusLigi, w którym miejscowa Stal podejmowała PGE Skrę Bełchatów. Z naszymi mikrofonami byliśmy także na meczu TAURON 1. Ligi siatkarzy: ZAKSA Strzelce Opolskie – Chrobry Głogów.
Stal Nysa przegrała z PGE Skrą Bełchatów 1:3 w meczu 16. kolejki PlusLigi. Goście z Bełchatowa mieli jednak ze Stalą sporo problemów, a "Stalowcy" przy odrobinie szczęścia mogli powalczyć o zdobycie punktów w tym spotkaniu.
Mecz nie mógł się lepiej rozpocząć dla drużyny gości. Mateusz Bieniek od pierwszej piłki mocno bombardował zawodników Stali Nysa. To pozwoliło zdobyć Skrze szybkie prowadzenie (3:0). Początek spotkania obfitował w mocne i skuteczne zagrywki. W polu serwisowym Stali szalał natomiast Wassim Ben Tara. Swoje dołożył także Zouheir El Graoui i zrobiło się 5:6.
Błędy własne gospodarzy spowodowały, że Skra Bełchatów odskoczyła w środkowej części pierwszego seta i pewnie zmierzała po zwycięstwo w pierwszym secie. Dwie zagrywki Kamila Kwasowskiego wlały nadzieję w serca kibiców, jednak do końca seta gra toczyła się punkt za punkt i goście spokojnie wygrali pierwszą partię 25:18.
Drugiego seta gospodarze rozpoczęli od pomyłki Kamila Kwasowskiego na zagrywce. Skra od początku drugiej partii narzuciła swój styl gry i objęła szybkie prowadzenie (6:4). Wówczas do głosu doszli gospodarze. Dwie dobre zagrywki Mariusza Schamlewskiego doprowadziły do remisu.
Goście z Bełchatowa w środkowej części seta odskoczyli na 3 pkt, a gospodarze nie wykorzystali kilkukrotnie okazji do zmniejszenia dystansu do Skry i bezpieczna różnica utrzymywała się do stanu 17:14. Skuteczne zagrywki Kamila Kwasowskiego pozwoliły doprowadzić tę partię do stanu 17:18. Wówczas w polu zagrywki pojawił się Mateusz Bieniek i znów zaczął karcić nyską Stal. Szwankowało przyjęcie i rozegranie, a goście pozwolili Stali zdobyć zaledwie punkt i drugi set zakończył się zwycięstwem Skry Bełchatów 25:18.
Od mocnego uderzenia 3. set rozpoczęli gospodarze. Stal Nysa w początkowej fazie seta osiągnęła nawet dwupunktowe prowadzenie (9:7). Odmieniona Stal zaczęła skutecznie serwować i w środkowej części seta prowadziła 16:13 i sukcesywnie powiększała przewagę.
Końcówka seta to fenomenalna gra Wassima Ben Tary w polu zagrywki. Atakujący niemiłosiernie bombardował zawodników Skry i wyprowadził Stal na prowadzenie (23:16). Stal pozwoliła Skrze na odrobienie kilku punktów, ale ostatecznie zwyciężyła 25:19. Seta atakiem z środka zakończył Dominik Kramczyński.
Czwartego seta gospodarze rozpoczęli dobrym blokiem Mariusza Schamlewskiego, jednak powtórzył się scenariusz z 1. seta, bo na zagrywce dobrze spisywał się Mateusz Bieniek i Skra odskoczyła Stali na kilka punktów (5:1) i spokojnie utrzymywała prowadzenie do połowy seta.
Dobra postawa El Graouiego w polu zagrywki pozwoliła Stali zbliżyć się do Skry na zaledwie jeden punkt (15:16). Wówczas goście wrzucili wyższy bieg i doprowadzili prowadzenia 20:16. Gdy wydawało się, że set zmierza nieuchronnie do końca, zaczął funkcjonować nyski blok i ponownie gospodarze wyrównali stan seta (20:20).
Nerwy na wodzy utrzymali jednak zawodnicy z Bełchatowa i to oni okazali się lepsi wygrywając czwartego seta 25:22 i cały mecz 3:1.
MVP spotkania wybrany został Mateusz Bieniek. Najwięcej punktów dla Stali zdobyli: Wassim Ben Tara (19 pkt.) i Zouheur El Graoui (14 pkt.).
W spotkaniu dwóch zespołów, które walczą o utrzymanie w rozgrywkach TAURON 1. Ligi siatkarze ZAKSY Strzelce Opolskie przegrali we własnej hali z Chrobrym Głogów 1:3 (19:25, 25:22, 19,25, 22:25). Porażka spowodowała, że strzelczanie spadli na przedostatnie miejsce w tabeli.
Stal Nysa przegrała z PGE Skrą Bełchatów 1:3 w meczu 16. kolejki PlusLigi. Goście z Bełchatowa mieli jednak ze Stalą sporo problemów, a "Stalowcy" przy odrobinie szczęścia mogli powalczyć o zdobycie punktów w tym spotkaniu.
Mecz nie mógł się lepiej rozpocząć dla drużyny gości. Mateusz Bieniek od pierwszej piłki mocno bombardował zawodników Stali Nysa. To pozwoliło zdobyć Skrze szybkie prowadzenie (3:0). Początek spotkania obfitował w mocne i skuteczne zagrywki. W polu serwisowym Stali szalał natomiast Wassim Ben Tara. Swoje dołożył także Zouheir El Graoui i zrobiło się 5:6.
Błędy własne gospodarzy spowodowały, że Skra Bełchatów odskoczyła w środkowej części pierwszego seta i pewnie zmierzała po zwycięstwo w pierwszym secie. Dwie zagrywki Kamila Kwasowskiego wlały nadzieję w serca kibiców, jednak do końca seta gra toczyła się punkt za punkt i goście spokojnie wygrali pierwszą partię 25:18.
Drugiego seta gospodarze rozpoczęli od pomyłki Kamila Kwasowskiego na zagrywce. Skra od początku drugiej partii narzuciła swój styl gry i objęła szybkie prowadzenie (6:4). Wówczas do głosu doszli gospodarze. Dwie dobre zagrywki Mariusza Schamlewskiego doprowadziły do remisu.
Goście z Bełchatowa w środkowej części seta odskoczyli na 3 pkt, a gospodarze nie wykorzystali kilkukrotnie okazji do zmniejszenia dystansu do Skry i bezpieczna różnica utrzymywała się do stanu 17:14. Skuteczne zagrywki Kamila Kwasowskiego pozwoliły doprowadzić tę partię do stanu 17:18. Wówczas w polu zagrywki pojawił się Mateusz Bieniek i znów zaczął karcić nyską Stal. Szwankowało przyjęcie i rozegranie, a goście pozwolili Stali zdobyć zaledwie punkt i drugi set zakończył się zwycięstwem Skry Bełchatów 25:18.
Od mocnego uderzenia 3. set rozpoczęli gospodarze. Stal Nysa w początkowej fazie seta osiągnęła nawet dwupunktowe prowadzenie (9:7). Odmieniona Stal zaczęła skutecznie serwować i w środkowej części seta prowadziła 16:13 i sukcesywnie powiększała przewagę.
Końcówka seta to fenomenalna gra Wassima Ben Tary w polu zagrywki. Atakujący niemiłosiernie bombardował zawodników Skry i wyprowadził Stal na prowadzenie (23:16). Stal pozwoliła Skrze na odrobienie kilku punktów, ale ostatecznie zwyciężyła 25:19. Seta atakiem z środka zakończył Dominik Kramczyński.
Czwartego seta gospodarze rozpoczęli dobrym blokiem Mariusza Schamlewskiego, jednak powtórzył się scenariusz z 1. seta, bo na zagrywce dobrze spisywał się Mateusz Bieniek i Skra odskoczyła Stali na kilka punktów (5:1) i spokojnie utrzymywała prowadzenie do połowy seta.
Dobra postawa El Graouiego w polu zagrywki pozwoliła Stali zbliżyć się do Skry na zaledwie jeden punkt (15:16). Wówczas goście wrzucili wyższy bieg i doprowadzili prowadzenia 20:16. Gdy wydawało się, że set zmierza nieuchronnie do końca, zaczął funkcjonować nyski blok i ponownie gospodarze wyrównali stan seta (20:20).
Nerwy na wodzy utrzymali jednak zawodnicy z Bełchatowa i to oni okazali się lepsi wygrywając czwartego seta 25:22 i cały mecz 3:1.
MVP spotkania wybrany został Mateusz Bieniek. Najwięcej punktów dla Stali zdobyli: Wassim Ben Tara (19 pkt.) i Zouheur El Graoui (14 pkt.).
W spotkaniu dwóch zespołów, które walczą o utrzymanie w rozgrywkach TAURON 1. Ligi siatkarze ZAKSY Strzelce Opolskie przegrali we własnej hali z Chrobrym Głogów 1:3 (19:25, 25:22, 19,25, 22:25). Porażka spowodowała, że strzelczanie spadli na przedostatnie miejsce w tabeli.
Początek to twarda, wyrównana walka o każdy punkt. Tak było do wyniku 9:9. W następnych akcjach trzy oczka z rzędu zdobyli goście i zbudowali pierwszą, większą przewagę. W dalszej części seta głogowianie umiejętnie pilnowali przewagi, co ostatecznie przyniosło rywalom zwycięstwo w premierowej odsłonie 25:19.
Po zmianie stron lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy długo kontrolowali sytuację na parkiecie. Przy wyniku 19:16 dla ZAKSY do odrabiania strat ruszyli głogowianie, którzy zdołali doprowadzić do remisu 22:22. Końcówka była już jednak popisem opolskiej drużyny. Dobra gra blokiem dała zwycięstwo do 22.
Trzeci set od początku przebiegał po myśl przyjezdnych. Chrobry szybko objął prowadzenie 6:2 i jak się później okazało nie oddał go już do końca. W kolejnych akcjach Chrobry konsekwentnie powiększał przewagę i mimo zrywu gospodarzy w końcówce, wygrał pewnie 25:19.
Czarty set dostarczył najwięcej emocji. Gra mocno falowała, raz jeden, raz drugi zespół zdobywał seryjnie punkty. W nerwowej końcówce więcej zimnej krwi zachowali głogowianie, którzy wygrali 25:22, a całe spotkanie 3:1.