Francja wyśle do Kataru blisko 220 ekspertów do spraw bezpieczeństwa - członków oddziału antyterrorystycznego, specjalistów do walki z dronami oraz poszukiwania materiałów wybuchowych.

W lutym ustawę zatwierdził Senat, natomiast na początku marca Zgromadzenie Narodowe. Podczas długiej debaty na sali obrad opozycja krytykowała jednak skandaliczne traktowanie pracowników-imigrantów oraz ekologiczną aberrację tej operacji. Zwracano także uwagę na organizacyjne fiasko, jakim był finał Ligi Mistrzów na Stade de France w maju tego roku. Mimo zastrzeżeń w czwartek parlament ostatecznie ratyfikował ustawę.

Minister handlu zagranicznego Olivier Brecht określił zapewnienie bezpieczeństwa imprez sportowych, jako silną oś współpracy z Katarem, od igrzysk azjatyckich w 2006 po Puchar Narodów Arabskich w 2021 r., a także zbliżające się mistrzostwa świata.

Członkini partii republikańskiej Amelia Lalkarki podkreśliła, że kwestie poszanowania praw człowieka oraz ekologii zostały rozwiązane. Dodała jednak, że rolą Francuzów nie jest obrona Kataru czy osądzenie go, tylko promowanie interesów Francji i zapewnienie bezpieczeństwa kibicom oraz innym ludziom zaangażowanym w rozgrywki. Becht zwrócił natomiast uwagę na prawne aspekty porozumienia dwóch krajów - francuscy agenci pracujący w Dausze w trakcie imprezy w przypadku jakichkolwiek incydentów wykroczeń lub przestępstw nie będą podlegali karze śmierci lub poniżającego traktowania, które wciąż obowiązują w Katarze.

Mundial rozpocznie się 21 listopada i potrwa do 18 grudnia.(PAP)