Czasami w kilka sekund może się zmienić całe życie, los może postawić przed nami zupełnie nowe wyzwania.
Dariusz Podruczny, bohater reportażu Eweliny Rusin-Różyckiej w pracy nadesłanej na konkurs: "Sensotwórcy – ludzie, dla których tworzenie ma sens", napisał: "Wdzięczny jestem Bogu za spotkanie na swojej drodze ludzi życzliwych i serdecznych, oddanych sprawie osób niepełnosprawnych. Jestem pewny, że większą radość otrzymujemy dając, niż otrzymując". Posłuchajmy zatem historii w dźwięku zapisanej, opatrzonej tytułem "I nie opuszczę was aż do śmierci".
"Czym jest niepełnosprawność? Dla mnie jest przygodą, darem, który trzeba przyjąć i podziękować... Życiem - dobrym życiem. Na pewno nie jest piętnem. Musiałam zaakceptować samą siebie. A to jest piekielnie trudne.
Mówią, że najlepszym terapeutą uzależnień jest człowiek uzależniony, któremu udało się wyjść z nałogu. Też tak uważam. Dlatego ja, kobieta po przejściach, pomagam ludziom. I nie ma w tym nic dziwnego".
Te słowa kończą pracę Izabeli Bieńczak, nadesłaną na konkurs "Sensotwórcy – ludzie, dla których tworzenie ma sens". Historię jej życia usłyszymy w pracy Eweliny Rusin-Różyckiej zatytułowanej "Powiedzieć światu, że istnieję".
Jacek Ryng – bohater nowej pracy Eweliny Rusin-Różyckiej zatytułowanej "Jestem" – mieszka w Żużeli. Bez pomocy rodziców nie byłby w stanie funkcjonować. Jak znaleźć sens istnienia, kiedy jest się całkowicie zależnym od innych?
W pracy nadesłanej na konkurs: "Sensotwórcy – ludzie, dla których tworzenie ma sens" napisał: "Przy moim zaniku mięśni praktycznie we wszystkim potrzebuję pomocy. Samodzielnie nawet nie podniosę ręki, lecz czy oznacza to, że mam tylko siąść i płakać? Może to niewiele: trochę szarych komórek i prawa dłoń z jej pięcioma palcami. Jednak to dzięki nim przez wiele lat pisałem artykuły do różnych czasopism...".
Posłuchajmy zatem opowieści o człowieku, który sam doświadczony przez los, innym potrafi podarować przyjaźń.
Ostatni dzień pracy bywa ostatnim dniem życia. Tego prawdziwego. Na szczęście to zdarza się coraz rzadziej.
Owszem, ciągle jeszcze wielu sądzi, że emerytura jest wyrokiem śmierci odłożonym w czasie, ale tak naprawdę, to kolejna szansa, z której powinniśmy skorzystać.
To od nas zależy, jak zagospodarujemy czas, na który czekaliśmy przez całą młodość. Czy ostatni dzień w pracy rzeczywiście szeroko otwiera bramy, które dotąd były uchylone?
W reportażu Eweliny Rusin-Różyckiej przygotowanym w cyklu "Sensotwórcy" usłyszymy opowieść o człowieku, który odkrył wspaniałe życie po życiu.
Stanisław Kosiński, w pracy nadesłanej na konkurs „Sensotwórcy – ludzie, dla których tworzenie ma sens" napisał: „Wojewódzka komisja lekarska po zapoznaniu się z moją kondycją fizyczną skierowała mnie na rentę – za co w tym miejscu serdecznie dziękuję. Największą wartością dla mnie jest wolność, jestem naprawdę wolny".
A jak sobie z tą wolnością poradzić dowiemy się w reportażu „Życie wyprane".
Posłuchaj:
Kazimierz Skuratowicz z Niwek marzył, żeby popłynąć na Antarktydę. Miał nie tylko pasję, upór, ale i cierpliwość oraz trochę szczęścia. Udało się. Wraz z polską załogą jachtu „Selma" popłynął do najzimniejszego miejsca na Ziemi. Co spowodowało, że zechciał zmierzyć się z tak nieprzyjaznymi wodami? Dlaczego podczas rejsu trzeba było przywiązywać się do statku?
Ciekawość, chęć przeżycia przygody i doznania estetyczne – zachwycamy się przyrodą dalekich krajów, bo jest dla nas zupełnie nieznana. Fascynujemy się innością. A jeśli jeszcze przy okazji udowodnimy sobie, że potrafimy przezwyciężyć swoje słabości – wówczas czujemy się spełnieni. Do czasu. Do czasu następnych podróży. A może by tak na biegun?
Posłuchaj pracy Barbary Tyslik:
Ewa Ślusarczyk w pracy nadesłanej na konkurs - "Sensotwórcy - ludzie, dla których tworzenie ma sens"- napisała: "Wszystko zaczęło się wtedy, kiedy przeszłam na emeryturę. W tej pustce, jedynie bezdomne koty smutno spoglądały spod krzaczków na moją zapłakaną twarz. Ich oczy mówiły: - Nie płacz, zrób coś! My jesteśmy z tobą." Co było dalej? Usłyszymy o tym w reportażu Eweliny Rusin-Różyckiej "Stworzyłam swój świat".
Zapraszamy do wysłuchania pracy Mariana Staszyńskiego "Ułańska fantazja". Mottem dla niej mogą być słowa Bolesława Wieniawy-Długoszowskiego:
"Bo w sercu ułana,
gdy je położysz na dłoń,
na pierwszym miejscu panna,
przed nią tylko koń"
Nie mogło być inaczej, jeśli wśród przodków miało się tylu ułanów, jeśli w rodzinnych przekazach pamięta się o tatarskich korzeniach. Adam Wojtuś z Brzeźnicy wraz z żoną Katarzyną i trzema córkami stworzył niezwykły zakątek dla koni i dla wszystkich, którzy je kochają.
Uważa, że świat oglądany z siodła jest ciekawszy, więc organizuje rajdy konne do urokliwych miejsc Śląska Opolskiego. Konie, traktowane z ułańską tradycją, odpłacają pięknymi rezultatami na różnych arenach, na przykład podczas Kawaleryjskich Mistrzostw Świata.
W reportażu usłyszymy też o wzruszających spotkaniach z historią i z ludźmi, którzy ją jako ułani tworzyli. Dodatkowo przypomnimy sobie żurawiejki, czyli piosenki ułanom z wielu powodów bliskie.
"Aktywność i twórczość to nie tylko spektakularne wystawy, występy i wielkie działania. Czasem zwykłe, codzienne sprawy takie jak szukanie pracy, uprawianie ogrodu, czy uczenie się, wymagają – szczególnie od osób niepełnosprawnych – ogromnego wysiłku, pomysłowości i zaangażowania. Ten wysiłek i chęć działania są bardzo ważnymi elementami, które nadają życiu sens".
Tak zakończył swoją pracę nadesłaną na konkurs "Sensotwórcy – ludzie, dla których tworzenie ma sens" Łukasz Sypień, bohater nowego reportażu Eweliny Rusin-Różyckiej zatytułowanego "Życie jest jakie jest".
„Kim byłbyś... bez bólu, zwątpienia i chwilowej utraty wiary?" Tym pytaniem zaczął swoją pracę do konkursu „Sensotwórcy – ludzie, dla których tworzenie ma sens" Michał Kwiatkowski, bohater nowego reportażu Eweliny Rusin-Różyckiej, zatytułowanego „Autobiografia".
Dalej napisał „Dzieciństwo winno być kojarzone ze szczęściem i dostatkiem, ale nie tylko tym materialnym... Szczęściem, które otacza młodego człowieka, bezpieczeństwem i chroni przed niespodziankami losu. Zadaję sobie mało oryginalne pytanie, które wypowiedział najprawdopodobniej każdy człowiek na tym świecie: co by było, gdyby było inaczej? Po 29 latach nie krążę już myślami wokół tych rozważań. Odnalazłem spełnienie i swoją własną drogę w tym kim jestem obecnie".
W audycji usłyszymy: Michała Kwiatkowskiego, jego żonę Martynę i córeczkę Tosię.
Posłuchaj:
Są takie słowa, takie emocje, które musimy zachować dla przyszłych pokoleń. W mityczną wędrówkę Odyseusza wpisują się także wspomnienia Kresowian, którzy po II wojnie światowej, jako repatrianci, przybyli na Śląsk Opolski.
By ocalić historię ich wędrówki, pomysłodawcy międzynarodowego projektu społeczno-artystycznego "Spotkanie Odyseja", uwzględnili również losy Opolan. Posłuchajmy zatem reportażu Barbary Tyslik, "Teraz tu jest ich miejsce", nagranego podczas pełnego wspomnień rejsu po Odrze.