Czy można uniknąć płacenia podatku, gdy się zasadzi krzew pięknych róż? Dlaczego, jeśli podczas górskiej wędrówki zobaczymy ośmiornicę, to jednak nie musimy konsultować się z lekarzem lub farmaceutą?
W której górze pozostało do wydobycia 20 ton złota? A kiedy muflony mogą nas nietaktownie zaczepiać? Odpowiedzi znajdziemy zarówno po czeskiej, jak i polskiej stronie Gór Opawskich. Zdobył je dla nas Tadeusz Kawalec z Jarnołtówka, który od lat jest tam przewodnikiem i ciągle gromadzi wiedzę dla zwykłego turysty raczej niedostępną. Przekonajmy się, jak wiele... nie wiemy...
Myśl Konfucjusza: "Wybierz pracę, którą kochasz, a nie będziesz musiał pracować nawet przez jeden dzień w swoim życiu" – to motto reportażu "Moja dusza rozmawia po chińsku".
Małgorzata Błońska, bohaterka nowej pracy Mariana Staszyńskiego, pracuje i mieszka w Pekinie. W Polsce czuje się świetnie, ale to tysiące kilometrów stąd znalazła swoje miejsce na ziemi, to tam odnalazła siebie i to tam ma też swoją chińską rodzinę.
Oboje dowodzą, że marynarz to nie tylko zawód, ale przede wszystkim styl życia. Uroczy, bo pływają najpiękniejszymi rzekami Europy i widzą to, co dla wielu z nas rzadko bywa dostępne. W reportażu Barbary Tyslik oboje zgodnie mówią: "Statek to nasz dom".
Ich historia musi zaskakiwać, bo:
po pierwsze – wrócili z Niemiec do Polski,
po drugie – "antykariera" stała się ich sposobem na życie,
po trzecie – gdy jeszcze nie było mody na "eko", oni już szli w stronę natury,
po czwarte – sprawili, że w Górach Opawskich, co roku – "ni z gruszki, ni z pietruszki" – od dziesięciu lat rozbrzmiewają afrykańskie bębny (festiwal Drum Djemboree),
po piąte – wywołują zdziwienie pomysłem na biznes, w którym ich drukarnia oferuje "przemysłowo-kulturalną" mieszankę.
Iwona i Robert Jakóbczakowie z Pokrzywnej opowiadają o sobie w nowym reportażu Mariana Staszyńskiego "Drukarnia w rytmie serca".