Radio Opole » Kraj i świat
2023-06-01, 07:30 Autor: PAP

Leszek Możdżer o nowej płycie "Composites": kompozyt to połączenie kompozycji i improwizacji (wywiad)

Kompozyt to połączenie kompozycji i improwizacji. To inny niż tradycyjny sposób budowania muzycznej formy - powiedział PAP pianista Leszek Możdżer, który z orkiestrą Warszawskiej Opery Kameralnej MACV nagrał nową płytę pt. "Composites".

Obecnie na świecie obserwuje się rozkwit muzycznego wykonawstwa historycznego, powstają orkiestry grające na instrumentach z poszczególnych epok albo ich kopiach. Instrumenty w takich zespołach dostosowane są do wykonywanego repertuaru, przykładowo utwory Bacha gra się na instrumentach barokowych lub ich kopiach. Zespoły muzyki dawnej grają też w niższych niż obecnie strojach. Pierwszym takim zespołem w Polsce była właśnie Orkiestra Instrumentów Dawnych Warszawskiej Opery Kameralnej (MACV - Musicae Antiquae Collegium Varsoviense). Została ona założona przez Stefana Sutkowskiego w 1957 r.


Polska Agencja Prasowa: Część utworów na albumie nazywa pan kompozytami. Co oznacza to pojęcie?


Leszek Możdżer: Kompozyt to połączenie kompozycji i improwizacji. Partia fortepianu była przeze mnie improwizowana, nagrałem ją spontanicznie, a później dokomponowałem partię orkiestry. Tak powstałą konstrukcję postanowiłem nazwać kompozytem, bo to jednak inny niż tradycyjny sposób budowania muzycznej formy. Nowo powstała faktura to zespolenie dwóch materiałów.


PAP: Jak wyglądało nagranie kompozytów na płytę?


L.M.: W warunkach domowych nagrałem swobodnie improwizowany fortepian; wyobrażając sobie, co ewentualnie orkiestra mogłaby grać, grałem pozostawiając dla niej miejsce. Później, przesłuchując nagraną improwizację, dopisywałem partię orkiestry. Nagrywaliśmy ją osobno, w zasadzie nawet poszczególne sekcje były rejestrowane osobno, ponieważ studio, które mieliśmy do dyspozycji, nie było zbyt wielkie. Nagraliśmy więc osobno partię smyczków, osobno partię instrumentów dętych drewnianych, a osobno blaszanych.


PAP: Czy myśli pan, że dałoby się improwizować wspólnie z orkiestrą?


L.M.: Dałoby się, nawet Lutosławski wprowadził element improwizacji, nazywając to aleatoryzmem. Ale współczesne orkiestry składają się z bardzo wielu osób i bez dokładnego, szczegółowego zapisu powstałby bałagan, a nie konkretna forma. Chociaż przy obecnie rozwijającej się świadomości muzycy klasyczni wiedzą coraz więcej o jazzie i improwizacji. Wydaje mi się, że wprowadzanie improwizacji będzie jak najbardziej możliwe w przyszłości.


PAP: Na płycie gracie w niższym stroju: 432 Hz, a nie w obowiązującym współcześnie 440 Hz. Jak pan przestroił fortepian ze stroju 440 Hz na 432 Hz?


L.M.: Razem z fortepianmistrzami próbowaliśmy, zwalniając napięcie strun standardowego, współczesnego fortepianu, osiągnąć optymalne brzmienie. Ale nie było to takie proste. Trzeba było dokonać pewnych przeliczeń, dokonać przesunięć strun na pozycjach, aby przez optymalne ich naprężenie otrzymać soczyste, sprężyste brzmienie. Samo ich popuszczenie akurat w przypadku tego instrumentu spowodowało, że brzmienie stało się zwiotczałe.


PAP: Czy po zamianie strun miejscami wysokości dźwięków przypisane do danych klawiszy fortepianu zmieniły się?


L.M.: Nie. Chodziło o przeliczenie grubości drutu, który jest użyty do wykonania struny. Czasami z powodu fizycznych właściwości naciągniętej struny trzeba było przesunąć niektóre z nich na inną pozycję, aby uzyskać ich optymalne naprężenie, bo jeżeli struna jest niewystarczająco napięta, to po prostu nie brzmi, a jeśli zbyt mocno, to może się zerwać.


PAP: Kiedy się za bardzo poluzuje, to przestaje drgać?


L.M.: Tak, zaczyna wisieć, zamiast być naprężona, i wtedy uderzający w nią klawisz nie wyzwala z niej pełnego ciągu alikwotów, ona zaczyna brzmieć w sposób matowy i zwiędnięty.


PAP: Mówił pan w jednym z wywiadów, że emocje mają częstotliwości: czy w związku z tym granie w stroju o częstotliwości 432 Hz oddziałuje na pana?


L.M.: Im dłużej gram w stroju 432 Hz, tym bardziej widzę, że w tym stroju łatwiej mi utrzymać ego w ryzach. W stroju 440 Hz łatwiej wpaść w samozachwyt i zacząć się popisywać, natomiast przy 432 Hz nieco łatwiej mi utrzymać ego na wodzy, jako podległe przekazowi, który muzyka akurat ma do zaoferowania.


PAP: Z czego to wynika?


L.M.: Trudno mi powiedzieć, przypuszczalnie różne warstwy świadomości, osobowości, mają różne częstotliwości i być może jest tak, że całe środowisko rezonansowe, które jest zbudowane wokół dźwięku A wynoszącego 440 Hz, pobudza inne warstwy świadomości. Ale to bardzo subtelne, delikatne zjawiska, które podlegają indywidualnej ocenie za każdym razem. To moje osobiste przekonanie, którego nie jestem w stanie nikomu udowodnić. Żeby to pojąć, trzeba uprawiać nieustanną samoobserwację.


PAP: Zanim zaczął pan grać na fortepianie w stroju 432 Hz, nie wiedział, że będzie on tak na pana oddziaływać?


L.M.: Nie, w ogóle nie wiedziałem. Zainteresowałem się tym strojem, ponieważ jako muzyk zacząłem poszukiwać nowych form wyrazu. Interesują mnie też procesy makrosocjalne i sterowanie masami, czytałem sporo na ten temat i natrafiłem na dyskusję o wyższości stroju 432 Hz jako bardziej naturalnego niż standardowy strój 440 Hz. Pomyślałem, że zamiast czytać wypowiedzi i rozważania wokół tego, najrozsądniej będzie ten strój wypróbować na sobie. Postanowiłem więc, że zrobię fortepian w stroju 432 Hz. Zajęło mi to dwa lata i, szczerze mówiąc, używam go głównie z powodów symbolicznych, mając poczucie, że system, w którym żyjemy, zawiera w sobie bardzo dużo zakłamania. W stroju 432 Hz gra mi się bezpieczniej i łatwiej mi kontrolować ego podczas występów.


PAP: Widzi pan jakieś różnice między muzykami, którzy grają w 432 Hz, a tymi, którzy grają w 440 Hz?


L.M.: Na instrumentach dawnych łatwiej zmieniać strój. Zwłaszcza w instrumentach smyczkowych, bo ich struny są zrobione z jelit zwierzęcych i łatwiej je przestrajać. Nowoczesne struny metalowe są na tyle sztywne, że każda zmiana stroju, nawet niewielka, powoduje, że instrument inaczej leży pod palcami. Dlatego muzycy nowocześni niechętnie zmieniają strój, natomiast dla muzyków operujących dawnymi instrumentami nie jest to żaden problem.


PAP: Gramy utwory z poprzednich epok na instrumentach współczesnych. Może grając na instrumentach dawnych albo ich kopiach, jesteśmy bliżej prawdy muzycznej?


L.M.: Zapewne tak. Chociaż nie da się ukryć, że instrumenty, rozwijając się i uzyskując nowoczesną formę, zyskiwały też lepszą jakość. Więc wszystkie zmiany nie zostały wprowadzone bez przyczyny. Wprowadzenie klap do instrumentów dętych czy wszelkiego rodzaju usprawnień daje większą wygodę w grze i większe możliwości.


PAP: Przyznam, że grałam kiedyś na waltorni, zarówno na współczesnej, jak i dawnej - rogu naturalnym. Granie koncertów Mozarta na instrumencie z epoki, które wykonywałam również na współczesnym, pozwoliło mi zrozumieć zamysł kompozytora i niektóre rozwiązania, zapisane w nutach.


L.M.: Tak, dokładnie. Pisząc na instrumenty dawne, trzeba mieć bardzo rozległą wiedzę na temat tego, jak one działają. Natomiast kompozytor piszący na instrumenty współczesne nie musi przejmować się instrumentoznawstwem, wystarczy, że zna tylko skale instrumentów. Pisząc na instrumenty dawne, trzeba dokładnie znać ich specyfikę, technikę gry. Dawne instrumenty zbudowane są w sposób prosty i działają według praw natury, wykorzystując pewne ciągi alikwotów, które układają się w sposób naturalny, i z racji tego, że nie ma współczesnych usprawnień, trzeba dostosowywać partię, którą się pisze, do właściwości instrumentu. W związku z tym trzeba ten instrument dobrze znać i rozumieć.


PAP: Wracając do płyty: jakie jeszcze utwory na niej się znalazły?


L.M. Z sześciu utworów na albumie cztery są kompozytami, a dwie to ballady w tonacji h-moll. Mój przyjaciel Lars Danielsson pisze bardzo piękne ballady w tej tonacji, trochę mu ich pozazdrościłem i napisałem tematy oparte na podobnym pomyśle konstrukcyjnym, czyli na opadającym basie. Wydawało mi się, że nastrój płyty dobrze zrównoważy pewien rodzaj nostalgii. Napisałem dwie różne ballady, nie wiedząc, która ostatecznie wejdzie na album, ale obie były na tyle udane, że zdecydowałem się je pozostawić.


Rozmawiała Olga Łozińska


Prapremiera nowego albumu Leszka Możdżera i Orkiestry Instrumentów Dawnych Warszawskiej Opery Kameralnej (MACV) pt. "Composites" odbędzie się 5 czerwca na jednym z koncertów na Enter Enea Festival w Poznaniu. Na wydawnictwie znalazło się sześć utworów Możdżera. Cztery zatytułowane "Compositum" I,II,III,IV oraz "Ballad For Lars" zadedykowany szwedzkiemu kontrabasiście Larsowi Danielssonowi i liryczny "Natalladia". Utwory te Możdżer gra na fortepianie Fazioli w obniżonym do 432 Hz stroju, w którym gra również Orkiestra Instrumentów Dawnych WOK.(PAP)


Autor: Olga Łozińska


oloz/ skp/


Kraj i świat

2024-05-19, godz. 18:00 KO: idziemy do PE po środki dla Polski i bezpieczeństwo dla naszego kraju Idziemy do Parlamentu Europejskiego po środki dla Polski, bezpieczeństwo dla naszego kraju, dobrą politykę senioralną oraz odbudowanie silnej pozycji Polski… » więcej 2024-05-19, godz. 18:00 Ekstraklasa piłkarzy ręcznych - Wisła - Industria 22:22, karne 2-1 (opis) Pierwszy mecz finałowy: Orlen Wisła Płock - Industria Kielce 22:22 (12:11), karne 2-1. Stan rywalizacji play off (do dwóch zwycięstw): 1-0 dla Orlen Wisły… » więcej 2024-05-19, godz. 18:00 Formuła 1 - zwycięstwo Verstappena w GP Emilii-Romanii (opis) Obrońca tytułu i lider klasyfikacji generalnej mistrzostw świata Formuły 1 Holender Max Verstappen z teamu Red Bull wygrał w niedzielę na torze Imola wyścig… » więcej 2024-05-19, godz. 18:00 Prezydent do uczestników pielgrzymki służby zdrowia: wierzę, że wysiłek formowania sumień przyniesie owoce Wierzę, że podejmowany przez pracowników służby zdrowia wysiłek formowania swoich umysłów i sumień będzie przynosić dobre owoce rodakom i Rzeczypospolitej… » więcej 2024-05-19, godz. 17:50 LN siatkarek - Polska - Japonia 3:0 (opis) Polskie siatkarki pokonały Japonki 3:0 (26:24, 25:20, 25:23) w swoim czwartym meczu Ligi Narodów. To czwarte zwycięstwo biało-czerwonych, które turniej w… » więcej 2024-05-19, godz. 17:50 Liga holenderska - gole Bochniewicza i Kozłowskiego Piłkarz Vittese Arhnem Kacper Kozłowski zdobył gola w zremisowanym 2:2 meczu z Ajaksem Amsterdam, a obrońca Heerenveen Paweł Bochniewicz strzelił bramkę… » więcej 2024-05-19, godz. 17:50 MŚ w judo - Kaleta bez sukcesu w kat. 52 kg Aleksandra Kaleta przegrała w pierwszym pojedynku w wadze 52 kg mistrzostw świata w judo w Abu Zabi przez waza-ari z Amerykanką Angeliką Delgado. Do imprezy… » więcej 2024-05-19, godz. 17:40 LN siatkarek - Polska - Japonia 3:0 (wynik) Polskie siatkarki pokonały Japonki 3:0 (26:24, 25:20, 25:23) w swoim czwartym meczu Ligi Narodów. To czwarte zwycięstwo biało-czerwonych, które turniej w… » więcej 2024-05-19, godz. 17:40 Ekstraliga rugby - koniec fazy zasadniczej Orlen Orkan Sochaczew został najlepszą drużyną fazy zasadniczej ekstraligi rugby. W 18. kolejce, na swoim stadionie, pokonał zespół Life Style Catering… » więcej 2024-05-19, godz. 17:40 Ekstraklasa piłkarska - Warta - Legia 0:1 (opis2) Warta Poznań - Legia Warszawa 0:1 (0:1). Bramki: 0:1 Radovan Pankov (26-głową). Żółta kartka - Warta Poznań: Dario Vizinger. Sędzia: Tomasz Musiał… » więcej
2345678
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »