Minister ds. europejskich Austrii dla "Rz": Robimy wszystko, aby nie doszło do eskalacji
"Jesteśmy krajem neutralnym, ale nie jesteśmy neutralni wobec gróźb, przemocy i łamania prawa międzynarodowego. Prezentujemy w tej sprawie bardzo jasne stanowisko. Stoimy po stronie Unii Europejskiej, podkreślamy konieczność mówienia jednym głosem w sprawie ustanowienia prawdziwej polityki bezpieczeństwa, szczególnie w tej sytuacji" – mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Karoline Edtstadler.
"I wspieramy integralność terytorialną Ukrainy. W XXI wieku żadne państwo, nawet tak silne jak Rosja, nie może ignorować dyplomacji, prawa międzynarodowego, dając znaki, że chce dokonać inwazji na inny kraj. Tego nie akceptujemy. Sytuację obserwujemy bardzo wnikliwie, dyskutowałam na ten temat w Warszawie z moim odpowiednikiem ministrem Konradem Szymańskim. Jest kilka możliwych scenariuszy, robimy wszystko, by nie doszło do eskalacji" – dodała.
Na pytanie gazety, czy najważniejsze pytanie brzmi, czy cała Unia jest skłonna nałożyć bardzo dotkliwe sankcje na Rosję, jeżeli zdecyduje się ona na inwazję, oraz czy Austria jest gotowa stracić miliardy euro, gdyby do tego doszło, minister ds. europejskich Austrii odpowiedziała: "Jeżeli doszłoby do inwazji na suwerenne państwo, jeżeli doszłoby do złamania prawa międzynarodowego przez Rosję, wtedy oczywiście Austria stanęłaby po stronie Unii Europejskiej, wzięłaby udział w unijnych sankcjach".
Odpowiadając na pytanie, jak byłoby z przyszłością gazociągu Nord Stream 2 w kontekście tego, że dwa miesiące temu kanclerz Austrii Karl Nehammer mówił, że powinien być uruchomiony i był przeciw włączaniu Nord Stream 2 do pakietu sankcji, Karoline Edtstadler powiedziała, że Nord Stream 2 jest gotowy, ale nie funkcjonuje, brakuje certyfikacji.
"Jeżeli dojdzie do inwazji, to – takie są realia – mało prawdopodobne, aby do takiej certyfikacji doszło. Inna sprawa, że w przeszłości nie mogliśmy sobie wyobrazić, że ktoś planuje inwazję na suwerenny kraj. Jeżeli do niej dojdzie, to musimy nałożyć sankcje we wszystkich dziedzinach, w których wprowadzenie ich pomoże wyjść z tej sytuacji. I Austria chce się angażować w te sankcje na poziomie europejskim" – wskazała minister.
Dopytywana, czy austriackie stanowisko w sprawie Nord Stream 2 się zmieniło, szefowa ministerstwa ds. europejskich przyznała, że sytuacja się pogorszyła.
"Gdy zaczynała się dyskusja, nie można było założyć, że zagrożenie stanie się bardziej realne, a się stało. I to, czego potrzebujemy teraz, to jedność Unii Europejskiej. Jasnym jest jednak też, że poszczególne kraje w różnym stopniu będą dotknięte przez sankcje" – podkreśliła. I dodała: "Putin kalkuluje, ile będzie go to kosztowało, jaka jest suma sankcji, które go czekają w razie inwazji. Ważne, by wiedział, czy Nord Stream 2 będzie kiedyś funkcjonował". (PAP)
pad/ joz/