Śląskie/ Policjanci z Cieszyna uratowali mężczyznę po czeskiej stronie
Rzecznik cieszyńskich policjantów st. asp. Krzysztof Pawlik poinformował, że do niecodziennej sytuacji doszło w sobotę. Mundurowi patrolowali rejon alei Jana Łyska, która przebiega wzdłuż granicznej rzeki Olzy. "W pewnym momencie zauważyli mężczyznę, który po drugiej stronie granicy wpadł cały do rzeki. W związku z nagłym charakterem zdarzenia i bardzo niską temperaturą natychmiast podjęli interwencję po czeskiej stronie granicy" – powiedział.
Później okazało się, że 72-latek spacerował z psem brzegiem rzeki i pośliznął się.
Funkcjonariusze poinformowali o zdarzeniu dyżurnego, który zawiadomił o interwencji czeskie służby. "Sytuacja była o tyle poważne, że mężczyzna nie dość, że wpadł cały do rzeki, to temperatura wody i powietrza była bardzo niska, co mogło doprowadzić do szybkiego wyziębienia organizmu i zagrożenia życia. Policjanci wyciągnęli 72-latka i udzielili mu pomocy: okryli kocem i zabrali do radiowozu, żeby się ogrzał" – wskazał Krzysztof Pawlik.
Czeskie służby ratunkowe, zaalarmowane przez polską policję, szybko pojawiły się na miejscu i zajęły wyziębionym mężczyzną. Jego psem zaopiekowali się mundurowi z Czeskiego Cieszyna.
Krzysztof Pawlik powiedział, że mężczyzna może mówić o dużym szczęściu, bo z uwagi na ukształtowanie terenu nabrzeża, nie był w ogóle widoczny od czeskiej strony.(PAP)
Autor: Marek Szafrański
szf/ mark/