Paryż/wspinaczka - prezes Polskiego Związku Alpinizmu: jestem bardzo dumny z dziewczyn (wideo)
Wideo dostępne na: https://wideo.pap.pl/videos/75084/ i https://wideo.pap.pl/videos/75081/ (materiał surowy do edycji).
Mirosław w finale o 0,08 s pokonała Chinkę Lijuan Deng. To pierwsze polskie złoto w stolicy Francji. W walce o brąz Kałucka wykazała się spokojem i była lepsza od 25-letniej Indonezyjki, od kilku lat będącej w światowej czołówce, Rajiah Sallsabillach.
"Złoto i brąz to było dzisiejsze maksimum, bo nasze dziewczyny wpadły na siebie w półfinale. Więcej się nie dało po prostu, bo tak się ułożyły biegi po eliminacjach. Wzięliśmy wszystko, co mogliśmy" - powiedział Wierzbowski w rozmowie z reporterem PAP.
Podkreślił, że w Polsce jest bum na wspinaczkę sportową, ale żeby on trwał dalej potrzebna jest infrastruktura.
"Aby były wyniki muszą iść za tym inwestycje w infrastrukturę. Ludzie muszą się mieć gdzie wspinać. Bez tego sukcesy nie są możliwe. W tej chwili ścianek w Polsce jest za mało, za mało jest ogólnodostępnych obiektów" - podkreślił prezes związku.
Gdy dwie Polki stały na olimpijskim podium i grano Mazurka Dąbrowskiego prezes związku, jak i setki polskich kibiców mieli łzy w oczach.
"To jest uczucie raz w życiu, niezapomniane. Przecież do ostatniej chwili nie było wiadomo, czy to się uda, czy się nie uda. Dużo było Polaków na trybunach, wzruszające momenty" - ocenił.
Przyznał, że aby zostać medalistą olimpijskim trzeba poświęcić kilkanaście lat życia.
"W przypadku tych dziewczyn to ponad połowa ich życia. Tak u Oli Mirosław, jak i u młodszej Oli Kałuckiej. Jestem bardzo dumny z naszych dziewczyn" - podkreślił Wierzbowski.
Z Paryża Tomasz Więcławski (PAP)
twi/ sab/