Biało-czerwone w czterech kolejkach nie zdobyły punktu. Przegrały kolejno z Islandią (0:3), Austrią (1:3) oraz dwukrotnie z Niemcami (1:4 i 1:3). Mimo to są pewne udziału w barażach o awans na przyszłoroczne mistrzostwa Europy w Szwajcarii.

"Nadal są to dla nas bardzo ważne mecze. Chcemy zdobyć w nich sześć punktów. Dla nas jest istotne, żeby zająć trzecie miejsce w grupie. Wtedy będziemy rozstawione w barażach. Chcemy się odbudować. Jak wygramy, to będzie inna atmosfera w drużynie. Wiadomo, jak to jest po czterech porażkach z rzędu. Chcemy, żeby wróciła radość. Bardzo ciężko przepracowałyśmy obóz. To powinno zaprocentować w meczach" - zapewniła Kamczyk.

W ostatnim meczu rozegranym 4 czerwca w Gdyni, Polki do przerwy prowadziły 1:0 po golu Dominiki Grabowskiej. W przerwie selekcjoner reprezentacji Niemiec Horst Hrubesch dokonał trzech zmian. Na boisko weszły Giulia Gwinn, Jule Brand i Elisa Senss. Przebieg spotkania uległ diametralnej zmianie. Dwie bramki zdobyła Lea Schuller, a trzecią dołożyła Klara Buhl i Niemki wygrały 3:1.

"Wygrywałyśmy, ale w przerwie doszło do trzech zmian. Weszły świeże dziewczyny, które miały w nogach mniej kilometrów. Reprezentacja Niemiec wygrywała mistrzostwa Europy. Były mistrzyniami świata i olimpijskimi, a my nie byłyśmy nawet na żadnym turnieju. To duży przeskok. Od 70. minuty trochę brakowało nam sił. Musimy lepiej komunikować się na boisku i dozować siły. Jak wysoko wychodzimy, to musimy razem atakować. Powinniśmy też bronić całym zespołem. Nad tym pracowałyśmy na treningach" - oświadczyła pomocniczka.

"Chcemy się wyzbyć błędów, które popełniałyśmy. Przede wszystkim musimy być skuteczne, bo miałyśmy bardzo dużo sytuacji podbramkowych, których nie wykorzystałyśmy, a powinniśmy. Jesteśmy na tyle doświadczonymi zawodniczkami, że musimy to strzelać" - dodała.

Reprezentacja Polski awansowała do dywizji A Ligi Narodów dzięki temu, że jesienią zeszłego roku dobrze radziły sobie w dywizji B. Zajęły pierwsze miejsce w grupie. W meczach z Grecją, Serbią i Ukrainą zanotowały pięć zwycięstw i jeden remis.

"Z niżej notowanymi reprezentacjami nawet nie widziałybyśmy błedów, które popełniamy, bo nie byłyby one wykorzystywane. Uczymy się, wyciągamy wnioski i będziemy chciały to pokazać już w piątek" - zadeklarowała Kamczyk.

Mecz Austria - Polska na stadionie Cashpoint-Arena w Altach rozpocznie się o godzinie 18. We wtorek biało-czerwone podejmą Islandię w Sosnowcu.

"Jesteśmy w stanie wywalczyć sześć punktów. Do każdego przeciwnika podchodzę tak samo. Dla mnie nie jest ważne, czy gram z reprezentacją Niemiec, Islandii, Austrii czy Francji. Do wszystkich podchodzę z takim samym zaangażowaniem. Nie zwracam uwagi na to, czy jakaś zawodniczka zdobyła Złotą Piłkę, bo w mojej głowie ona jest taka sama jak ja. Jak będziemy miały takie podejście, to zagramy dobry mecz. To jest chyba najważniejsze" - zakończyła piłkarka.

Drużyna trenerki Niny Patalon zajmuje 32. miejsce w kobiecym rankingu FIFA. Austria jest 17., natomiast Islandia 14.(PAP)

Autor: Maciej Gach

mg/ krys/