Starship to dwustopniowa megarakieta rakieta nośna. Pierwszy stopień to booster Super Heavy, a drugi Starship, będący statkiem kosmicznym. W założeniu ma nie tylko wynosić największe ładunki na orbitę i znacząco zmniejszyć koszty takiego transportu, ale także ma mieć kluczowy udział w kolonizacji Księżyca, później – Marsa oraz w ogóle w lotach w daleką przestrzeń. Odpowiednio duża flota Starshipów może wręcz pozwolić na stałe połączenie transportowe z Księżycem.

W ostatnim, wykonanym w połowie marca br. locie, Starship po raz pierwszy wykonał manewr wchodzenia w atmosferę z przestrzeni kosmicznej. W tym momencie uległ zniszczeniu, ale w trakcie lotu inżynierowie zebrali wiele trudnych do przecenienia danych.

Informacje dotyczyły np. przekazywania paliwa między pojazdami, co będzie kluczowe dla lotów na Księżyc – podaje firma.

W czwartym locie SpaceX zamierza osiągnąć ambitny cel – chce wylądować zarówno Starshipem (pojazdem orbitalnym) oraz boosterem SuperHeavy, który pomaga wynieść Starshipa na orbitę. Taka demonstracja ma pokazać, że oba elementy systemu będzie można wykorzystywać wielokrotnie.

Jak informuje przedsiębiorstwo, na podstawie danych zgromadzonych w ostatniej próbie usprawniono różne elementy sprzętu oraz oprogramowania, co ma umożliwić doprowadzenie tym razem do bezpiecznych lądowań.

Zmieniony też został nieco plan lotu włącznie z momentem odłączeniem boostera, co pozwoli zmniejszyć jego masę w ostatniej fazie lotu.

Starship będzie poruszał się po podobnej trajektorii, jak w ostatnim locie, co pozwoli mu wylądować na oceanie. Taki tor nie wymaga uruchamiania silników w czasie powrotu do atmosfery i minimalizuje ewentualne zagrożenia dla ludzi i zabudowań na Ziemi.

Okno startowe otwiera się w czwartek o godz. 14 czasu polskiego. 30 minut przed startem rozpocznie się transmisja na żywo dostępna na koncie SpaceX w portalu X. Firma zastrzega jednak, że termin lotu może jeszcze ulec zmianie. (PAP)

Marek Matacz

mat/ agt/