Macedonia Płn./ Ekspertka: kampanię wyborczą zdominował m.in. nacjonalizm partii albańskich
W środę w Macedonii Płn. trwają wybory parlamentarne i druga tura wyborów prezydenckich. O miejsca w 120-osobowym parlamencie ubiegają się m.in. dwa bloki ugrupowań albańskich - Demokratyczny Związek na rzecz Integracji (DUI) oraz VLEN. DUI wchodziła w skład poprzedniego rządu i jest największą partią mniejszości albańskiej, stanowiącej 25 proc. ludności kraju.
"W trakcie poprzedzającej wybory kampanii byliśmy świadkami nacjonalistycznej retoryki Albańczyków, wywieszania flag innych państw (w których większość stanowią Albańczycy - PAP): Kosowa i Albanii, oraz intonowania hymnu Albanii" - wymienia rozmówczyni PAP.
"Jednym z ważniejszych momentów był spór lidera DUI Alego Ahmetiego z przewodniczącym konserwatywnej WMRO-DPMNE Hristijanem Mickoskim" - zauważa Naumowska.
Lider WMRO-DPMNE - partii, która według sondaży może liczyć na największe poparcie i obsadzenie urzędu prezydenta - oskarżył DUI o wywieranie presji i zastraszanie wyborców w celu pozyskania ich głosów. Zapowiedział, że to VLEN mógłby utworzyć z jego ugrupowaniem nowy rząd.
Skrytykował też wychwalanie przez Ahmetiego Armii Wyzwolenia Kosowa (UCK) - strony wojny w Kosowie z końca XX wieku, której liderzy odpowiadają obecnie przed trybunałem ds. zbrodni wojennych. Przewodniczący DUI odpowiedział, że "UCK jest dumą wszystkich Albańczyków", a wychwalanie organizacji, która - jak powiedział - uratowała także Macedonię Płn., nie jest kontrowersyjne.
Naumowska zwraca uwagę, że "w mniejszym lub większym stopniu po retorykę nacjonalistyczną w Macedonii Płn. sięga każdy". "Centrolewicowa SDSM (Socjaldemokratyczny Związek Macedonii, posiadający większość w obecnym parlamencie i tworzący rząd - PAP) zapomniała w czasie kampanii o przymiotniku +północna+ w nazwie kraju, bo nie odpowiada on wyborcom. WMRO-DPMNE chce zmian parytetu etnicznego przy zatrudnianiu nowych pracowników, ugrupowania Albańczyków chcą większych praw dla swojego języka" - wylicza dyrektorka Instytutu Badań Socjologicznych i Polityczno-Prawnych.
Podkreśla, że "głównym tematem kampanii była jednak akcesja do Unii Europejskiej i możliwość (wprowadzenia) zmian w konstytucji". "Wspólne dla wszystkich jest to, że przyszłość kraju widziana jest w UE, różnice dotyczą jedynie sposobu osiągnięcia celu" - mówi.
"Zdaniem SDSM konstytucja kraju powinna zostać zmieniona, by wpisać w nią mniejszość bułgarską, co otworzyłoby negocjacje z UE. WMRO-DPMNE chce zmiany ram negocjacyjnych, aby zabezpieczyć Macedonię Płn. przed możliwością kolejnych blokad ze strony Bułgarii" - tłumaczy rozmówczyni PAP.
Podsumowując kampanię, Naumowska stwierdza, że "będzie ona zapamiętana przez pryzmat wysiłków środowiska władzy, by wykreować się na opozycję". "SDSM i prezydent Stewo Pendarowski wybrali kampanię negatywną, oskarżając opozycję i próbując odzyskać zaufanie wyborców w celu rozwiązania kwestii, w sprawie których nie zrobili w ostatnich latach nic, jak np. korupcja czy przestępczość" - tłumaczy rozmówczyni PAP.
Podkreśla, że w kraju wszyscy oczekują zmian. "Obywatele są niezadowoleni z rządzących SDSM i DUI i wszystko wskazuje na to, że nowym rządem pokieruje WMRO-DPMNE, a kandydatka tego ugrupowania (Gordana Siljanowska-Dawkowa) zostanie prezydentem" - przewiduje.
Jak ocenia, "najpoważniejsze zmiany zajdą w sferach polityki wewnętrznej, praworządności, walki z korupcją i przestępczością, inwestycji w naukę, systemie edukacji i opieki zdrowotnej czy przebudowie infrastruktury".
Ze Skopje Jakub Bawołek (PAP)
jbw/ akl/ js/