Zalewski (Polska2050): jestem przeciwny zmianom traktatowym w Europie
Zalewski, który kandyduje w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego, został zapytany w radiu RMF FM jak zagłosowałby, gdyby przyszło mu decydować w sprawie rezygnacji z prawa weta.
"Ja to mówię od samego początku, jestem przeciwny temu. W ogóle dzisiaj jestem przeciwny zmianom traktatowym w Europie, to nie ma żadnego sensu" - powiedział wiceszef Polski2050.
Na uwagę, że prezydent Francji Emmanuel Macron w wywiadzie dla "The Economist” powiedział, iż mają z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem porozumienie o przejściu do głosowania większością kwalifikowaną w dwóch głównych kwestiach, które wciąż wymagają jednomyślności - podatkowej i polityki zagranicznej, Zalewski odparł, że "szczęśliwie ani Francja, ani Niemcy o tym decydować nie będą". "Decydować będzie Polska, dlatego że jednomyślnie, również z prawem weta Polski, ta zmiana nie zostanie przyjęta" - dodał.
Dopytywany czy to jego stanowisko, czy partii, Zalewski odpowiedział, że jego partii.
Propozycja Parlamentu Europejskiego ws. zmian traktatów przewiduje m.in. rezygnację z zasady jednomyślności w głosowaniach w Radzie UE w 65 obszarach i transfer kompetencji z poziomu państw członkowskich na poziom UE, m.in. poprzez utworzenie dwóch nowych kompetencji wyłącznych UE - w zakresie ochrony środowiska oraz bioróżnorodności (art.3 TFUE) - oraz znaczne rozszerzenie kompetencji współdzielonych (art.4), które obejmowałyby osiem nowych obszarów: politykę zagraniczną i bezpieczeństwa, ochronę granic, leśnictwo, zdrowie publiczne, obronę cywilną, przemysł i edukację.
W przyjętej w listopadzie ub.r. rezolucji PE opowiedział się za zmianą traktatów unijnych. W głosowaniu 291 europosłów było za, 274 przeciw, a 44 wstrzymało się od głosu.
W przedstawionej pod koniec kwietnia w Sejmie informacji o założeniach polskiej polityki zagranicznej w 2024 r. szef MSZ Radosław Sikorski powiedział m.in. że UE "powinna adekwatnie reagować na pojawiające się kryzysy, dlatego Polska będzie wspierać realistyczną reformę Unii, która przyczyni się do zwiększenia jej konkurencyjności i potęgi", ale "nie jesteśmy przekonani, że niezbędna jest do tego zmiana traktatów". Nie można jednak wykluczyć - zaznaczył - że część państw członkowskich uzależni od niej zgodę na dokończenie rozszerzenia.
Sikorski stwierdził, że Polska stanie wtedy przed dylematem "czy zgodzić się na reformę traktatową, w której być może będziemy musieli zawrzeć kompromisy, czy zamknąć drogę do członkostwa naszym wschodnim i południowym sąsiadom, których akcesja jest dla nas korzystna".
Podkreślił, że najbardziej kontrowersyjną częścią możliwej reformy będzie ewentualne odejście od jednomyślności w niektórych dziedzinach i proponowana zmiana systemu głosowania. "Zadaniem jest więc ustanowienie bardziej sprawiedliwego systemu głosowania, który i przed, i po rozszerzeniu, da wszystkim krajom wpływ na sprawy Unii" - powiedział szef MSZ dodając, że kwestią otwartą pozostaje, jaki system głosowania większościowego byłby najbardziej sprawiedliwy i jakie dziedziny powinien ewentualnie objąć. (PAP)
rbk/ mok/