Bob Dylan niespodziewanie wydał płytę z nieznanymi nagraniami, aby... obejść prawo
Jak poinformował magazyn „Rolling Stone”, wydana w bardzo małym nakładzie (nie podano liczby) płyta od razu stała się białym krukiem. Trudno upolować ją w zwykłych sklepach, a oferty internetowej odsprzedaży na platformach takich jak eBay, zaczynają się od 399 euro (ok. 1300 zł) za egzemplarz.
Ciekawy jest powód wydania tej płyty. Jak celnie zauważono w magazynie „Forbes”, Dylan nie promował jej, ponieważ została wyprodukowana tylko po to, aby obejść prawo autorskie w Europie.
Konkretnie chodzi o przepis nazywany „użyj lub strać”, który stanowi, że na naszym kontynencie wszystkie nagrania dźwiękowe przechodzą w obszar domeny publicznej (czyli tracą ochronę prawną i każdy może z nich korzystać bez ograniczeń), jeśli nie zostaną wydane do 50 lat po ich stworzeniu.
Prawo to powoduje, że artyści w ostatniej chwili dzielą się przechowywanymi w archiwach studyjnymi lub koncertowymi rarytasami, by zabezpieczyć swoje prawa autorskie. Niektórzy decydują się na umieszczenie ich w serwisach streamingowych, inni na bardzo ograniczone ilościowo wydania fizyczne lub dodają „niepublikowane wcześniej” nagrania do wznowień swoich dawnych albumów.
Oryginalny 12. studyjny album Dylana „Patt Garrett & Billy the Kid” został wydany w 1973 roku i zawiera dziewięć utworów. W obecnym, „zapobiegawczym” wydaniu jest ich aż 28, przy czym niektóre robocze wersje zachwycą pewnie tylko największych koneserów twórczości artysty. (PAP Life)
pba/moc/