Była wokalistka Pussycat Dolls twierdzi, że szefowie tego zespołu zmusili ją aborcji
Chrystal Neria, amerykańska piosenkarka i modelka występująca pod pseudonimem Kaya Jones, zyskała rozpoznawalność w 2003 roku, gdy dołączyła do popularnego wówczas girlsbandu Pussycat Dolls. Sześć lat później zespół zawiesił działalność, jako oficjalny powód podając „trudne do pogodzenia różnice charakterów” jego członkiń. Plotki głosiły, że wokalistki były ze sobą bardzo skłócone, co uniemożliwiło im dalszą współpracę.
Dyskusje na temat konfliktów personalnych w zespole rozgorzały na nowo jesienią 2017 roku. Jones opublikowała wówczas na Twitterze post, w którym określiła dawne koleżanki mianem pań lekkich obyczajów. „Nie należałam do żeńskiego zespołu. Należałam do kręgu prostytutek. Och, przy okazji śpiewałyśmy i byłyśmy sławne. Ci, do których należałyśmy, zarabiali na nas krocie” – napisała artystka. Odpowiadając na pełne niedowierzania komentarze odbiorców, Jones oskarżyła manadżerów girlsbandu o zmuszanie piosenkarek do intymnych kontaktów z wpływowymi mężczyznami z branży muzycznej. „Pytacie mnie, czy rzeczywiście było aż tak źle. Otóż było na tyle fatalnie, że porzuciłam swoje marzenia i zrezygnowałam z wartego 13 milionów dolarów kontraktu płytowego. Żeby być częścią grupy, musiałyśmy grać zespołowo. Czyli sypiać, z kim nam kazano” – wyjawiła wówczas Jones.
Teraz była członkini Pussycat Dolls zdobyła się na kolejne szokujące wyznanie na temat tej grupy. Goszcząc w programie „Tucker Carlson Today” celebrytka zdradziła, że gdy zaszła w ciążę, zmuszono ją do poddania się aborcji. Gdyby tego nie zrobiła, wyleciałaby z zespołu. „Powiedziano mi, żebym się +tego+ pozbyła. Uległam presji, bo nie chciałam stracić pracy. Mówili nam, że jeśli któraś zajdzie w ciążę, wyleci z zespołu” – wyznała Jones. Zapytana przez gospodarza programu o nazwiska osób, które poleciły jej wykonać zabieg, odparła tajemniczo: „To były władze zespołu”. Piosenkarka twierdzi, że dokonała aborcji „w przerwie między próbami”. „Kiedy pojechałyśmy na koncert do Las Vegas, dostałam krwotoku. Usłyszałam tylko, że wyglądam strasznie grubo” – wyjaśniła Jones.
O niepokojących szczegółach współpracy z Pussycat Dolls artystka mówiła już w styczniu podczas spotkania zorganizowanego przez organizację antyaborcyjną Students for Life of America. Wtedy jednak nie powiedziała wprost, że usunęła ciążę. „Byłam niewolnicą swojego marzenia. Nie miałam własnej przestrzeni, nie mogłam dokonywać osobistych wyborów. Byłam towarem. Wszystkie decyzje podejmowano za mnie. Ostatecznie nie mogłam zadecydować nawet o posiadaniu dziecka. I to jest coś, z czym muszę żyć. Wiem, że nigdy się z tym nie pogodzę” – wyznała Jones. (PAP Life)
iwo/ gra/