Szef MON: w maju zaczęły się negocjacje, a dziś koreańskie czołgi i armatohaubice są już na polskiej ziemi (krótka3)
We wtorek wicepremier Błaszczak wraz z prezydentem Andrzejem Dudą wzięli udział w przyjęciu pierwszej dostawy zamówionych dla polskiego wojska południowokoreańskich czołgów K2 oraz armatohaubic K9. Podczas wystąpienia szef MON podkreślił, że "to ważny dzień dla historii Wojska Polskiego i istotne wydarzenie, które powoduje wzmocnienie siły Wojska Polskiego".
"Dziś na polskiej ziemi jest już 10 czołgów K2 i 24 armatohaubice K9. W przyszłym roku kolejne dostawy. Polscy żołnierze ćwiczą już swoje umiejętności w Korei Południowej, związane z obsługą tego sprzętu, a więc mają już odpowiednią wiedzę, by niejako z marszu wejść we wszystko, co związane jest z obsługą tego sprzętu" - powiedział Błaszczak, przypominając, że umowa przewiduje także pakiet techniczny i szkoleniowy oraz amunicję do zakupionego sprzętu.
"Chcemy pokoju, dlatego szykujemy się do wojny. Rozwijamy liczebnie Wojsko Polskie, ale także wzmacniamy je poprzez wyposażanie w nowoczesną broń. Zarówno czołgi K2, jak i armatohaubice K9 należą do najnowocześniejszej broni. (...) To daje Wojsku Polskiemu narzędzia, by skutecznie odstraszać agresora" - oświadczył.
Błaszczak zaznaczył, że negocjacje ze stroną koreańską rozpoczęły się w maju tego roku, podczas jego wizyty w Seulu. "W lecie podpisaliśmy umowy, a dziś już na polskiej ziemi są pierwsze egzemplarze czołgów i armatohaubic. Podkreślam - to pierwsza partia sprzętu, który zostanie dostarczony na podstawie zawartych umów do Polski" - zapewnił. Dodał, że ważnym momentem dla relacji polsko-koreańskich było spotkanie prezydentów podczas szczytu NATO w Madrycie w lipcu.
"Wielu mówiło, że to są tylko plany, które być może zostaną zrealizowane, a być może nie zostaną. Udowodniliśmy, że konsekwentnie rozwijamy Wojsko Polskie, a wszystkim niedowiarkom chciałbym powiedzieć że chcieć to znaczy móc" - stwierdził szef MON.
Podkreślił, że współpraca między polskimi i koreańskimi firmami "z całą pewnością zaowocuje możliwościami rozwoju produkcji zbrojeniowej". "Przecież wszyscy wiemy, że w dzisiejszych czasach, kiedy toczy się wojna za naszą wschodnią granicą, kiedy Rosja próbuje odbudować swoje imperium, to właśnie silne, dobrze wyposażone wojsko stanowi najlepszy argument odstraszający agresora" - mówił.
"Chcę zapewnić, że nie zatrzymamy się na tej drodze, której celem jest wzmocnienie Wojska Polskiego, której celem jest bezpieczeństwo naszej ojczyzny" - oświadczył szef MON.(PAP)
autorzy: Mikołaj Małecki, Krzysztof Wójcik
mml/ kszy/ godl/