Hongkong/ Szef ds. bezpieczeństwa żąda, by stowarzyszenie dziennikarskie ujawniło, dla kogo pracuje
We wtorkowym wywiadzie dla przychylnej wobec Pekinu gazety Ta Kung Pao mówił, że stowarzyszenie dziennikarzy infiltruje szkoły, by rekrutować uczniów. W środę podtrzymał swoje słowa i dodał, że "wyraża wątpliwości społeczeństwa" wobec grupy prasowej. "Wierzę, że jeśli pozwolą społeczeństwu dowiedzieć się czegoś na ich temat, odzyskają twarz" - powiedział.
HKJA odpowiedziało w środę, że należy do niego 486 członków, z czego 56 to uczniowie. Nie ujawniło jednak, dla kogo pracują ich działacze.
Reuter wskazał, że branża dziennikarska w Hongkongu mierzy się ze zmianami, które rozpoczęły się w zeszłym roku, kiedy Pekin wprowadził nowe surowe prawo dot. bezpieczeństwa.
Jimmy Lai, potentat medialny krytycznie nastawiony wobec Chin, przebywa w więzieniu i oczekuje na proces w związku z oskarżeniem o naruszenie bezpieczeństwa narodowego. Jego gazeta Apple Daily zakończyła swoją działalność, gdy policja zrobiła najazd na redakcję i aresztowała jej kierowników łącznie z redaktorem naczelnym.
Ruchy obywatelskie i partie opozycyjne zostały rozwiązane albo ograniczyły swoją działalność, a wielu ich działaczy przebywa w aresztach bądź więzieniach. Ponadto przestał funkcjonować największy hongkoński związek zawodowy nauczycieli, gdy chińskie media państwowe skrytykowały go za "upolitycznianie" edukacji. (PAP)
skib/ tebe/