Grodzki: decyzja I prezes SN raczej nie zadowoli TSUE
"Ten ruch pani prezes Manowskiej, będący pewną konsekwencją jej listu, który skierowała do organów państwa wskazuje na to, że przynajmniej trochę się tym przejmuje" - powiedział dziennikarzom Grodzki. "Natomiast nie sądzę, żeby jej decyzja w pełni zadowoliła TSUE, ponieważ jest ona dalece niewystarczająca" - dodał marszałek Senatu.
Z kolei zdaniem Morawskiej-Staneckiej decyzja I prezes SN "nic nie daje". "Pani Manowska stanęła w rozkroku, bo zamroziła wszystkie nowe sprawy, ale te sprawy, do których są wyznaczone składy, oddała do ich dyspozycji. Umyła ręce jak Piłat, żeby nie ponosić odpowiedzialności" - powiedziała wicemarszałek Senatu.
Dodała, że I prezes SN zapowiedziała, że jej zarządzenia ws Izby Dyscyplinarnej mają obowiązywać do czasu nowej ustawy, jednak - jej zdaniem - nie ma szans na uchwalenie w Sejmie ustawy, wychodzącej naprzeciw wyrokowi TSUE. Taka ustawa - dodała wicemarszałek Senatu - jest przygotowywana w Senacie, ale są małe szanse na przyjęcie jej w Sejmie.
"To jest po prostu przeczekanie. Może Komisja Europejska da się uwieść i zatwierdzi nam Krajowy Plan Odbudowy, bo przecież o to chodzi. A potem i tak zrobią po swojemu" - powiedziała Morawska-Stanecka.
I prezes SN wydała w czwartek dwa zarządzenia ograniczające działalność Izby Dyscyplinarnej: sprawy dyscyplinarne oraz immunitetowe sędziów będą od teraz trafiały do sekretariatu I prezesa SN, w którym mają być przechowywane na okres obowiązywania zarządzenia; o biegu spraw, które już są w Izbie Dyscyplinarnej, zadecyduje jej prezes lub skład, do którego zostały przydzielone.
Zarządzenia I prezes SN zostały wydane w związku z wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości UE z 15 lipca, który uznał, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z prawem UE. Oba weszły w życie z dniem podpisania, czyli 5 sierpnia. Zawarto w nich preambuły, w których mowa o "dobru Rzeczypospolitej Polskiej" czy "powszechnie obowiązującej mocy wyroków Trybunału Konstytucyjnego", ale także m.in. "potrzebie poszanowania wiążącego Rzeczpospolitą Polską prawa międzynarodowego".
W przypadku spraw dyscyplinarnych przepisy mają być stosowane "do czasu wprowadzenia do polskiego systemu prawnego rozwiązań legislacyjnych umożliwiających efektywne funkcjonowanie systemu odpowiedzialności zawodowej sędziów w Rzeczypospolitej Polskiej", jednak nie dłużej niż do 15 listopada tego roku.
Analogiczną datę podano w przypadku spraw immunitetowych. Przepisy mogą przestać obowiązywać wcześniej w momencie wydania przez TSUE wyroku kończącego postępowanie, w ramach którego 14 lipca wiceprezes TSUE wydała postanowienie zabezpieczające, lub w momencie wprowadzenia do polskiego porządku prawnego zmian powodujących bezskuteczność tego postanowienia.
14 lipca TSUE zobowiązał Polskę do zawieszenia stosowania przepisów dotyczących w szczególności uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, która rozpoczęła działalność na mocy zmian w ustawie o SN z 2017 r. Tego samego dnia Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis Traktatu o UE, na podstawie którego TSUE zobowiązuje państwa członkowie do stosowania środków tymczasowych w sprawie sądownictwa, jest niezgodny z konstytucją.
W ubiegły piątek I prezes SN skierowała do prezydenta, premiera oraz marszałków Sejmu i Senatu pisma, w których I prezes odniosła się do sytuacji w sądownictwie, która zaistniała m.in. po ostatnich orzeczeniach TSUE. Zwróciła się o rozważenie przez głowę państwa skorzystania z inicjatywy ustawodawczej oraz z apelem do premiera i marszałków Sejmu i Senatu, o podjęcie prac legislacyjnych, które pozwoliłaby na "efektywne i nie budzące zastrzeżeń" funkcjonowanie w Polsce systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej . (PAP)
autor: Piotr Śmiłowicz
pś/ mok/