Tusk deklaruje wsparcie dla przedsiębiorców i zapowiada spotkanie ws. Polskiego Ładu
Tusk przebywa w środę w woj. kujawsko-pomorskim. W Nakle nad Notecią spotkał się z lokalnymi samorządowcami, a później z mieszkańcami tego miasta. Rozmowę poprowadził były szef MSZ, europoseł Radosław Sikorski.
Jeden z uczestników spotkania zapytał Tuska czy w programie PO są propozycje dla przedsiębiorców. Szef Platformy poinformował, że w najbliższych dniach ma w planach spotkanie w Warszawie z przedsiębiorcami. Tematem mają być rozwiązania proponowane przez rząd w ramach Polskiego Ładu i ich propozycje zmian w tym programie. "Ja już dostałem te rozwiązania od wielu organizacji przedsiębiorców, będziemy je wspólnie oceniać" - zapowiedział były premier.
Zadeklarował ponadto, że chce pomóc przedsiębiorcom "wywierać pozytywną presję" na rząd, by zmienił podejście do ludzi biznesu. "Warto wytwarzać taką presję - ja się w to zaangażuję, choć przecież nie przekonam Kaczyńskiego, bo jestem pewnie ostatnim człowiekiem, którego on by wysłuchał - ale na pewno mogę pomóc organizować środowiska przedsiębiorców czy samorządów, żeby oni coraz mocniej i wyraźniej domagali się innych rozwiązań" - powiedział lider PO.
Dziwił się też, dlaczego w sytuacji, kiedy do Polski ma dotrzeć "rzeka pieniędzy" z Funduszu Odbudowy UE, rząd chce zwiększać obciążenia podatkowe dla przedsiębiorców. "Nie powinniśmy się na to zgodzić" - przekonywał Tusk.
Zaznaczył zarazem, że zadaniem państwa jest pomagać i wyrównywać szanse swych obywateli. "Przykładem tego jest 500 plus, które nawet jeśli dzisiaj widzimy inflację i możemy się bać, że niektóre przepływy pieniędzy, które zaproponował PiS, mogą narazić nas na coraz bardziej rosnące ceny i taką drożyznę dotkliwą już dla ludzi, to tak czy inaczej jest jakaś zgoda społeczna, żeby państwo (...) aktywnie wspierało tych najsłabszych, którzy nie są w stanie zadbać o siebie przy pomocy własnych rąk, umysłów, pracy" - dodał były premier.
Zwrócił też uwagę, że "władza nie ma swoich pieniędzy". "Władza dzieli pieniądze, które wpierw zabiera i pytanie o każdą władzę, nie tylko o PiS, jest ile tych pieniędzy ludziom zabiera i w jaki sposób to, co zabierze, w jaki sposób dzieli i inwestuje. Dzisiaj trzeba bardzo wyraźnie powiedzieć, że Polska jest o krok o takiej stagnacji, nie ma pomysłów i dlatego to się tak opóźnia dzisiaj - Polska jest ostatnim krajem jeśli chodzi o przedstawienie Unii Europejskiej tego programu, na który mają przyjść setki miliardów złotych" - wskazał Tusk.
Były premier nie zgodził się, by "bogaczami" określać osoby, które zarabiają 4 tysiące złotych i przestrzegał, że ludzie tacy stracą na Polskim Ładzie. "Przy tej inflacji, przy tej drożyźnie te 4 tysiące za chwilę stanie się jakby normą, tylko dużo mniej można będzie za to kupić" - wskazał szef PO.
Odpowiadając na kolejne pytanie, przekonywał, że przy okazji kolejnych wyborów parlamentarnych każdy głos będzie miał znaczenie. "Dlatego jeśli ktoś ma takie poczucie zniechęcenia, a nawet obrzydzenia do władzy, to niech rozejrzy się kto z alternatywnych polityków, która z alternatywnych partii mu jeśli nie pasuje tak do końca, to chociaż częściowo i niech bezwzględnie pójdzie głosować, bo mam takie przeczucie, że za dwa lata każda nieobecność będzie bardzo dużo ważyła" - powiedział Tusk. (PAP)
autorzy: Marta Rawicz, Jerzy Rausz
mkr/ rau/ mok/