Turyści korzystają z letniej aury; w Beskidy przyjechali z całej Polski
Szczyrk stał się prawdziwą Mekką turystów, którzy wypoczywają aktywnie, nie tylko wędrując beskidzkimi szlakami, ale przede wszystkim jeżdżąc po górskich trasach rowerowych. Parkingi przy kolejach linowych są pełne. Rejestracje z całej Polski: śląskie, mazowieckie, dolnośląskie, świętokrzyskie, lubelskie, łódzkie, wielkopolskie.
Mnóstwo turystów korzysta z wyciągu na Skrzyczne. W słoneczne dni kolejka oczekujących na wyjazd ciągnie się aż do głównej drogi. Rowerzyści wyjeżdżają z kolei gondolami na Halę Skrzyczeńską.
"Przyjechaliśmy wprawdzie z Warszawy, ale jesteśmy rodzinnie związani z Bielskiem-Białą, skąd pochodzi moja żona. Odwiedzamy ciocię; zatrzymaliśmy się u bliskich, ale też korzystamy z uroków Szczyrku i okolicznych górek (…) Jesteśmy aktywni sportowo; zimą przyjeżdżamy tu na narty, a latem na rowery. Interesują nas przede wszystkim górskie trasy. Tak, żeby było trochę trudniej, jakieś niewielkie hopki, korzenie. Jest z nami syn Karol, który ma 8 lat. Doskonale sobie radzi na takich trasach” – powiedział pan Michał.
Jego żona Anna, powiedziała, że chętnie też wędrują po okolicy. "Zawsze miło jest wybrać się na Magurkę. Cała okolica to piękny teren do zwiedzania. Odkryliśmy niedawno, że w pobliskich Kobiernicach są ruiny średniowiecznego zamku" – powiedziała.
W centrum Szczyrku w ciągu dnia widać, że turystów jest sporo. Wieczorami kurort jednak przycicha. "Goście jeszcze spacerują, ale większość spędza czas w pensjonatach lub hotelach. Znaczna ich część przyjeżdża do nas wypoczywać bardzo aktywnie – rowery, górskie wędrówki. Potem odpoczywają wieczorem. Dużo jest też rodzin z dziećmi” – powiedziała szefowa szczyrkowskiej informacji turystycznej Sabina Bugaj.
Dużo spokojniej spędza czas rodzina Pytlików z Warszawy. Na długi weekend wybrali się do podbielskiego Jaworza. "To mała miejscowość o uzdrowiskowych tradycjach. Nie ma tu tłumów turystów. Jest natomiast wspaniały park, tężnia solankowa, place zabaw dla dzieci. Tu można naprawdę odpocząć od zgiełku wielkiego miasta" – powiedział Witold, głowa rodziny.(PAP)
autor: Marek Szafrański
szf/ mark/