Birma/ 28 osób skazanych na 20 lat więzienia za podpalenie fabryk związanych z Chinami
Związany z wojskiem portal informacyjny Myawady przekazał, że skazani podpalili zakład obuwniczy i zakład odzieżowy na przemysłowym przedmieściu Rangunu - Hlaing Tharyar.
W następstwie pożarów na przedmieściach wprowadzono stan wojenny; dziesiątki osób zostały zabite i ranne, gdy siły bezpieczeństwa otworzyły ogień do demonstrantów kontestujących przejęcie władzy przez wojskowych – przekazały grupy aktywistów.
Ambasada Chin w Birmie informowała wówczas, że wielu chińskich pracowników zostało uwięzionych i rannych w podpalonych zakładach, i wezwała władze kraju do ochrony chińskiej własności i obywateli.
W sumie 32 fabryki, w które zainwestowali Chińczycy, zostały zdewastowane w atakach, a straty majątkowe sięgnęły 240 mln juanów (36,9 mln USD) – informował w marcu kontrolowany przez państwo chiński tabloid "Global Times".
Żadna grupa nie przyznała się do spalenia fabryk.
W Birmie panuje chaos od czasu przejęcia władzy przez armię 1 lutego i aresztowania przywódczyni kraju, dawnej wieloletniej dysydentki i laureatki pokojowego Nobla Aung San Suu Kyi oraz innych członków jej partii NLD. Codziennie odbywają się protesty, marsze i strajki przeciwko juncie. Birmańskie siły bezpieczeństwa odpowiedziały siłą, zabijając ponad 800 osób – podaje organizacja Związek Pomocy Więźniom Politycznym (AAPP). Wojsko nie zgadza się z tą liczbą, a przywódca puczu Min Aung Hlaing powiedział ostatnio, że w zamieszkach zginęło około 300 osób, w tym 47 policjantów. (PAP)
cyk/ akl/