Fogo Unia Leszno - Marwis.pl Falubaz Zielona Góra 54:36.

Punkty:

Fogo Unia Leszno: Janusz Kołodziej 12 (3,3,3,3), Jaimon Lidsey 11 (0,3,2,3,3), Jason Doyle 10 (3,1,1,3,2), Emil Sajfutdinow 9 (3,2,2,d,2), Piotr Pawlicki 5 (0,2,3,0), Kacper Pludra 5 (3,0,2,), Krzysztof Sadurski 2 (1,1,0).

Marwis.pl Falubaz Zielona Góra: Patryk Dudek 12 (1,1,3,2,2,3), Max Fricke 8 (2,3,0,1,1,1), Matej Zagar 8 (2,2,2,1,1), Piotr Protasiewicz 3 (1,1,1), Jan Kvech 3 (2,0,1), Nile Tufft 2 (2,0,0), Fabian Ragus 0 (0,0,0), Damian Pawliczak 0 (0).

Najlepszy czas dnia Janusz Kołodziej - 60,46 w siódmym wyścigu. Sędzia: Piotr Lis (Lublin). Widzów 4 083.

Mistrzowie kraju po wpadce na inaugurację sezonu (przegrali u siebie z Moje Bermudy Stal Gorzów 42:48) powrócili na zwycięską ścieżkę i zanotowali trzeci z rzędu komplet punktów. W Lesznie dopisali także kibice, którzy mogli po raz pierwszy w tym sezonie zasiąść na trybunach. Sympatycy Unii wykupili wszystkie dostępne wejściówki (25 procent pojemności stadionu) - łącznie ponad cztery tysiące widzów obejrzało niezłe, ale tylko momentami zacięte spotkanie.

Leszczynianie byli faworytem spotkania, ale goście, którzy zanotowali słaby początek sezonu (jedna wygrana w pięciu meczach) nie zamierzali występować tylko w roli statystów. Wprawdzie najbardziej doświadczeni zawodnicy Falubazu Patryk Dudek oraz Piotr Protasiewicz nie przywozili znaczących zdobyczy punktowych, ale straty zielonogórzan były do odrobienia w jednym wyścigu.

Gospodarze rozkręcali się jednak powoli, kapitan Fogo Unii Piotr Pawlicki po dwóch startach miał tylko dwa punkty na koncie. W pierwszym swoim biegu dał się wyprzedzić na dystansie Maxowi Fricke’owi oraz Patrykowi Dudkowi i przyjechał ostatni. W kolejnym występie musiał mocno powalczyć o drugą pozycję z Piotrem Protasiewiczem.

Kluczowym momentem był siódmy bieg, gdy najmocniejsza para mistrza Polski – Emil Sajfutdinow, Janusz Kołodziej wygrała podwójnie, pokonując Dudka i Nile Tuffta. Unia objęła ośmiopunktowe prowadzenie (25:17). Ten sam duet w wyścigu nr 9 wygrał 5:1 i wówczas przewaga podopiecznych Piotra Barona urosła już do 12 "oczek" (33:21).

Zielonogórzanie nie mieli już atutów, żeby skutecznie odpowiedzieć leszczynianom. Przebudził się wprawdzie Dudek, ale Fricke nie był już tak skuteczny, jak w pierwszej części meczu. W ekipie gospodarzy Kołodziej był poza zasięgiem dla przeciwników i "wykręcał" najlepsze czasy dnia. Przed ostatnim biegiem oddał swoje miejsce juniorowi Kacprowi Pludrze.

Pecha miał z kolei Sajfutdinow, który miałby znacznie pokaźniejszy dorobek, ale w 11. biegu jadąc na drugiej pozycji zdefektował mu motocykl. W kolejnym starcie Jaimon Lidsey i Pludra podwójnie pokonali Fricke oraz Tuffta i tym samym postawili kropkę nad "i", bowiem Unia wygrywała już 44:28. (PAP)

autor: Marcin Pawlicki

lic/ af/