- Stworzenie sprawnego i bezpiecznego systemu oddawania butelek w sklepach to skomplikowany, długotrwały oraz kosztowny proces - twierdzi Leszek Stępień, prezes Stowarzyszenia Handlowców Ziemi Opolskiej.

- Jest to bardzo duża inwestycja, więc pojawia się pytanie, kto ma to sfinansować? Koszt takiego automatu to około 60-90 tysięcy złotych netto, jeśli chodzi o mniejsze, te większe są oczywiście droższe. Dodatkowo trzeba wygospodarować w sklepie powierzchnię poza obrębem sali sprzedażowej. Początki są zawsze trudne i trzeba znaleźć takie rozwiązanie, żeby było w miarę bezbolesne. Za 2-3 lata będziemy to uważali za rzecz normalną, że butelkę kupujemy i oddajemy ją z kaucją - dodaje Stepień.

System kaucyjny z pewnością przyczyni się do ochrony środowiska, ponieważ pozwala na zbiórkę surowca i jego powtórne przetworzenie. Przedsiębiorcy zwracają uwagę na niedostateczne przygotowanie przepisów.

- Nie znamy żadnych szczegółów. Nie wiemy, kto będzie operatorem tego sytemu, kto będzie odbierał butelki i puszki, w jakim okresie te opakowania będą ze sklepów zabierane. Nawet nie wiemy, jaka kwota będzie obowiązywała za gotowe do odbioru opakowania. Korzyści jedynie, jakie dostrzegamy, to niewątpliwie ochrona środowiska, bo tego plastiku w otoczeniu jest bardzo dużo - uważa Rafał Harędzki.

- Czasu na przygotowanie i wprowadzenie systemu w sklepach zostało niewiele i przed właścicielami placówek handlowych stoi wiele wyzwań. Sama ustawa wprowadzająca system kaucyjny jest jeszcze mocno nieprecyzyjna. Jest na etapie kolejnych konsultacji i jej ostateczny kształt poznamy za jakieś kilka tygodni pewnie. Wyzwaniem jest dobre przygotowanie sklepów do tej daty 1 stycznia. System przewiduje na przykład powołanie operatorów, którzy będą odbierać te surowce, a póki co tych operatorów nadal nie ma - twierdzi Adrian Damski.

Dodajmy, że duże sklepy o powierzchni powyżej 200 metrów kwadratowych, będą miały obowiązek odbioru pustych opakowań. Mniejsze placówki handlowe będą mogły przystąpić do systemu kaucyjnego dobrowolnie.