Wicewojewoda o konsekwencjach importu ukraińskiego zboża: mamy znaczne obniżenie cen
- Na rynku zboża jest dużo, spada jego cena, problem jest, a na razie w UE nie ma decyzji o powrocie ceł na zboże importowane z Ukrainy - przypomniał w Porannej Rozmowie RO wicewojewoda Tomasz Witkowski, odnosząc się do problemów polskich rolników wynikających z importu znacznie tańszego zboża z Ukrainy. Impas trwa, a w jego rozwiązaniu ma pomóc powołany przez premiera sztab kryzysowy i porozumienie z Ukrainą o monitorowaniu transportów.
Transporty ukraińskiego zboża wjeżdżające do Polski są rejestrowane i plombowane, a mają przez nasz kraj jedynie przejechać do innych miejsc docelowych.
Strona ukraińska zapewniła, że podmioty, które nie będą przestrzegać tych zasad, nie dostaną zgody na handel z UE.
- W Wielki Piątek odbyło się spotkanie z ministrem rolnictwa Ukrainy i padła deklaracja - ustalenie między dwoma krajami - że do Polski będą wjeżdżać wyłącznie transporty, które nie będą zupełnie rozładowywane w naszym kraju, tylko będą jechały dalej - dodał Tomasz Witkowski.
- Po zniesieniu ceł znajdująca się w stanie wojny Ukraina za wszelką cenę chciała jakkolwiek sprzedać swoje zboże, cena była niższa i pokusa rynkowa wygrała - dodał gość Porannej Rozmowy RO.
Premier powołał sztab kryzysowy w tej sprawie, a transport, m.in. kolejowy wykorzystywany dotąd do transportu węgla, ma być w znacznie większym stopniu wykorzystywany do przewożenia przez Polskę właśnie ukraińskiego zboża.
Rolnicy domagają się uszczelnienia systemu transportu ukraińskiego zboża, tak aby trafiało ono do portów, a następnie do państw trzecich, a nie zostawało na polskim rynku.
Nowy minister rolnictwa Robert Telus ma się we wtorek (12.04) spotkać z ambasadorami krajów zainteresowanych kupnem ukraińskiego zboża co też ma usprawnić kierowanie go do kontrahentów poza Polską.