"Będzie mniej wypieków, bo jajka są drogie". Sprawdziliśmy ceny produktów z wielkanocnego koszyka
25 złotych za kilogram chrzanu, 28 złotych za kilogram polskich pomidorów i 5 złotych za dwa litry wywaru do żuru - tyle muszą zapłacić konsumenci za podstawowe produkty na targowisku Cytrusek w Opolu. Choć wydaje się, że w okresie przedświątecznym stragany powinny być pełne kupujących, to w rzeczywistości świecą pustkami.
Jedna ze sprzedawczyń na targowisku tłumaczy, że klientów zniechęca m.in. wzrost cen żywności. - Obecnie największym zainteresowaniem cieszą się świąteczne produkty - dodaje. - Przede wszystkim chrzan, polskie jabłka, polski pomidor i ogórki. To nie jest żaden przedświąteczny ruch. Na pewno jest to spowodowane cenami. My tu jesteśmy sezonowo, a w tej chwili markety prześcigają się o klientów. Klienci zostali przechwyceni przez markety.
Mieszkańcy Opola obecni na targowisku przyznają wprost, że to ich najdroższe święta. Dlatego wiele osób poszukuje rozwiązań, które pozwolą zaoszczędzić pieniądze.
- Sałatę wyhodowałam sobie sama. Na pewno będzie mniej wypieków, bo jajka są drogie. Nie będę też robiła pasztetu, bo mięso też jest drogie.
- Wiadomo, że jest o wiele drożej. Kiedyś za sto złotych się kupowało co innego, a dzisiaj wiadomo, ile produktów można za to kupić.
- Niektóre artykuły są o 50% droższe. Przede wszystkim środki chemiczne, mięso i chleb. Wszystko podrożało.
Józef Kaczmarek, ekonomista i kanclerz Wyższej Szkoły Zarządzania i Administracji w Opolu mówi, że inflacja, która osiągnęła już poziom 11% jest zjawiskiem niebezpiecznym dla gospodarki.
- Każdy z nas mocno odczuje podwyżkę cen. Inflacja, która jest powyżej dwóch cyfr jest odczuwalna dla każdego. Wydaje mi się, że na święta nie będzie wzmożonego popytu na żywność. Ja to widzę po zachowaniu konsumentów w sklepach.
Jedną z przyczyn drogiej żywności jest wojna w Ukrainie, ale też wysokie ceny nawozów i paliwa.
Mieszkańcy Opola obecni na targowisku przyznają wprost, że to ich najdroższe święta. Dlatego wiele osób poszukuje rozwiązań, które pozwolą zaoszczędzić pieniądze.
- Sałatę wyhodowałam sobie sama. Na pewno będzie mniej wypieków, bo jajka są drogie. Nie będę też robiła pasztetu, bo mięso też jest drogie.
- Wiadomo, że jest o wiele drożej. Kiedyś za sto złotych się kupowało co innego, a dzisiaj wiadomo, ile produktów można za to kupić.
- Niektóre artykuły są o 50% droższe. Przede wszystkim środki chemiczne, mięso i chleb. Wszystko podrożało.
Józef Kaczmarek, ekonomista i kanclerz Wyższej Szkoły Zarządzania i Administracji w Opolu mówi, że inflacja, która osiągnęła już poziom 11% jest zjawiskiem niebezpiecznym dla gospodarki.
- Każdy z nas mocno odczuje podwyżkę cen. Inflacja, która jest powyżej dwóch cyfr jest odczuwalna dla każdego. Wydaje mi się, że na święta nie będzie wzmożonego popytu na żywność. Ja to widzę po zachowaniu konsumentów w sklepach.
Jedną z przyczyn drogiej żywności jest wojna w Ukrainie, ale też wysokie ceny nawozów i paliwa.