Budżet Opola: 2020 rok zakończył się nadwyżką, to jednak efekt opóźnień w finansowaniu inwestycji
Opole ubiegły rok zakończyło z 35-milionową nadwyżką. Wpływ na taki wynik finansowy miało między innymi opóźnienie przy budowie centrum przesiadkowego Opole Wschodnie (101 mln zł), czy zbycie za 100 mln złotych udziałów w spółce Wodociągi i Kanalizacja. Według informacji urzędu dochody w 2020 wyniosły 1 mld 287 mln złotych a wydatki 1 mld 252 mln złotych.
Podczas prezentacji wykonania budżetu za ubiegły rok prezydent Arkadiusz Wiśniewski zwrócił uwagę na rosnące koszty utrzymania systemu edukacji i pandemię, która zmniejszyła dochody miasta o 30 mln złotych. - To efekt zmniejszonych wpływów z podatków czy zmniejszonych wpływów z biletów MZK czy ZOO. Ale te problemy nie odbiły się kosztem inwestycji bo to tempo jest imponujące - Prezydent wymieniał, że mimo zastoju w gospodarce Opole w 2020 na inwestycje wydało 289 mln złotych. Za te pieniądze powstał m.in. most im Joachima Halupczoka, czy budowane są centra przesiadkowe.
Radny Sławomir Batko z klubu Prawa i Sprawiedliwości oceniając wydatki inwestycyjne zwrócił uwagę, że nadwyżka wynika z rolowania wydatków. Czyli inwestycje nie są kończone zgodnie z harmonogramem, a to w księgowości zwiększa poziom wydatków inwestycyjnych w kolejnych latach. - Mamy tak sytuację, że kilkukrotnie władze mogą pokazać i pochwalić się tą samą inwestycją, bo jej zakończenie jest rozkładane w czasie. Tak jest na przykład w kwestii budowy centrum przesiadkowego Opole Wschodnie - mówił radni PiS.
Radny Platformy Obywatelskiej Tomasz Kaliszan, który uważał, że budżet powinien być sprawdzony przez komisję rewizyjną, dzisiaj ocenia, że służby miejskie zrealizowały go należycie. - Te pierwsze dane pokazują, że z powodu przesunięć inwestycji pojawiła się nadwyżka, ale lepiej, żeby to była nadwyżka niż deficyt - uzasadniał radny PO.
Prezydent miasta zwracał uwagę, na rosnące koszty edukacji, do której coraz mniej dokłada państwo. Według wyliczeń ratusza zaledwie 60% kosztów pokrywa subwencja, resztę uzupełnia miasto. - Stąd kwota 136 mln, która pojawia się po stronie wydatków oświatowych urzędu miasta. Reszta, bo 210 mln złotych pochodzi z budżetu centralnego - mówi.
Arkadiusz Wiśniewski wskazywał też na poziom zadłużenia, które wyniosło 382 mln złotych i nie przekroczyło 30 procent wysokości dochodów (czyli 1 mld 287 mln zł). - Natomiast warto zwrócić uwagę, że ono rośnie - zaznaczył Sławomir Batko, który przyznał, że zdaje sobie sprawę, że wynika to z finansowania wkładu własnego przy inwestycjach unijnych.
- To był trudny rok, natomiast kolejny może być gorszy i budżet zakończy się deficytem - mówił Arkadiusz Wiśniewski, nie wskazując jednak na konkretne sumy. Przypomniał, że według planu budżet za 2020 miał się zamknąć 150-milionowym deficytem, ale kończy się 35 mln nadwyżką. Skarbnik miasta Renata Ćwirzeń-Szymańska precyzowała, że wpływ na to miał spadek o 225 mln złotych wydatków majątkowych. Jak wymieniała: - Nie sfinansowano dużych inwestycji, jak budowa centrum przesiadkowego Opole Wschodnie (101 mln zł). Przesunięto także finansowanie Obwodnicy Piastowskiej (23 mln zł). Nie wydano również pieniędzy na budowę Polderu Żelazna (17 mln zł).
Ze względu na zmniejszone wydatki spadło także zadłużenie. Jego wzrost w 2020 przewidywano do wysokości 475 mln złotych ale ostatecznie wyniosło 382 mln złotych. Jak zaznaczono na konferencji prasowej, w 2020 budżet miasta był korygowany kilkukrotnie, ponieważ z powodu ograniczeń w handlu i gastronomii spadły wpływy z podatku PIT i CIT. Wstrzymano opłaty w strefie płatnego parkowania. Obostrzenia zmniejszyły również wpływy z dochodów ze sprzedaży biletów MZK, czy do ZOO, natomiast mimo zmniejszonej liczby odwiedzających wybudowano wybieg dla lwów i tygrysów.
Radny Sławomir Batko z klubu Prawa i Sprawiedliwości oceniając wydatki inwestycyjne zwrócił uwagę, że nadwyżka wynika z rolowania wydatków. Czyli inwestycje nie są kończone zgodnie z harmonogramem, a to w księgowości zwiększa poziom wydatków inwestycyjnych w kolejnych latach. - Mamy tak sytuację, że kilkukrotnie władze mogą pokazać i pochwalić się tą samą inwestycją, bo jej zakończenie jest rozkładane w czasie. Tak jest na przykład w kwestii budowy centrum przesiadkowego Opole Wschodnie - mówił radni PiS.
Radny Platformy Obywatelskiej Tomasz Kaliszan, który uważał, że budżet powinien być sprawdzony przez komisję rewizyjną, dzisiaj ocenia, że służby miejskie zrealizowały go należycie. - Te pierwsze dane pokazują, że z powodu przesunięć inwestycji pojawiła się nadwyżka, ale lepiej, żeby to była nadwyżka niż deficyt - uzasadniał radny PO.
Prezydent miasta zwracał uwagę, na rosnące koszty edukacji, do której coraz mniej dokłada państwo. Według wyliczeń ratusza zaledwie 60% kosztów pokrywa subwencja, resztę uzupełnia miasto. - Stąd kwota 136 mln, która pojawia się po stronie wydatków oświatowych urzędu miasta. Reszta, bo 210 mln złotych pochodzi z budżetu centralnego - mówi.
Arkadiusz Wiśniewski wskazywał też na poziom zadłużenia, które wyniosło 382 mln złotych i nie przekroczyło 30 procent wysokości dochodów (czyli 1 mld 287 mln zł). - Natomiast warto zwrócić uwagę, że ono rośnie - zaznaczył Sławomir Batko, który przyznał, że zdaje sobie sprawę, że wynika to z finansowania wkładu własnego przy inwestycjach unijnych.
- To był trudny rok, natomiast kolejny może być gorszy i budżet zakończy się deficytem - mówił Arkadiusz Wiśniewski, nie wskazując jednak na konkretne sumy. Przypomniał, że według planu budżet za 2020 miał się zamknąć 150-milionowym deficytem, ale kończy się 35 mln nadwyżką. Skarbnik miasta Renata Ćwirzeń-Szymańska precyzowała, że wpływ na to miał spadek o 225 mln złotych wydatków majątkowych. Jak wymieniała: - Nie sfinansowano dużych inwestycji, jak budowa centrum przesiadkowego Opole Wschodnie (101 mln zł). Przesunięto także finansowanie Obwodnicy Piastowskiej (23 mln zł). Nie wydano również pieniędzy na budowę Polderu Żelazna (17 mln zł).
Ze względu na zmniejszone wydatki spadło także zadłużenie. Jego wzrost w 2020 przewidywano do wysokości 475 mln złotych ale ostatecznie wyniosło 382 mln złotych. Jak zaznaczono na konferencji prasowej, w 2020 budżet miasta był korygowany kilkukrotnie, ponieważ z powodu ograniczeń w handlu i gastronomii spadły wpływy z podatku PIT i CIT. Wstrzymano opłaty w strefie płatnego parkowania. Obostrzenia zmniejszyły również wpływy z dochodów ze sprzedaży biletów MZK, czy do ZOO, natomiast mimo zmniejszonej liczby odwiedzających wybudowano wybieg dla lwów i tygrysów.