Nysa doczekała się galerii handlowej. Starania o jej uruchomienie trwały kilkanaście lat
Mieszkańcy Nysy mogą już robić zakupy w galerii handlowej w centrum miasta.
Docelowo w nyskiej Dekadzie będzie 70 punktów handlowych. Część z nich, tak jak na przykład kino, nie mogła zostać uruchomiona ze względu na obostrzenia związane z koronawirusem. Prezes spółki Dekada SA Aleksander Walczak zauważa, że to prawdopodobnie największa prywatna inwestycja w dziejach miasta, a oprócz możliwości dokonania zakupów zapewni ona także kilkaset miejsc pracy i spore wpływy do budżetu.
- Będziemy jednym z większych podatników dla miasta. Sam podatek od nieruchomości to będzie ponad pół miliona złotych. W obiekcie już teraz pracuje około 400 osób, a docelowo będzie to ponad 500. To też oznacza podatki od wynagrodzeń. Szacujemy, że około 1,5 miliona złotych rocznie to będą podatki, które zasilą budżet samorządu - zapowiada.
Ze względu na pandemię, placówka zrezygnowała z hucznego otwarcia. Nie przeszkadzało to jednak pierwszym klientom.
- To jest rozmach, coś pięknego. Potrzeba było, bo miasto się rozrasta, przybywa nowych ludzi - mówi pani Agata.
- Na takie kompaktowe, że tak powiem, zakupy jeździliśmy gdzieś dalej. Czemu Nysa ma być inna i gorsza od innych miast? - zastanawia się pani Barbara.
- Jestem pod wrażeniem, naprawdę. Mamy w Nysie ładniejszą galerią niż w Opolu - przekonuje pani Stefania.
Łączna powierzchnia obiektu wraz z podziemnym parkingiem to około 40 tysięcy metrów kwadratowych, z czego połowę stanowią sklepy i punkty usługowe.
Przypomnijmy, że batalia o powstanie galerii handlowej w tej części miasta rozpoczęła się kilkanaście lat temu. Według pierwotnych planów inwestora, obiekt miał funkcjonować już w 2008 roku, jednak pomysł był przez długi czas skutecznie blokowany przez jego przeciwników.
- Będziemy jednym z większych podatników dla miasta. Sam podatek od nieruchomości to będzie ponad pół miliona złotych. W obiekcie już teraz pracuje około 400 osób, a docelowo będzie to ponad 500. To też oznacza podatki od wynagrodzeń. Szacujemy, że około 1,5 miliona złotych rocznie to będą podatki, które zasilą budżet samorządu - zapowiada.
Ze względu na pandemię, placówka zrezygnowała z hucznego otwarcia. Nie przeszkadzało to jednak pierwszym klientom.
- To jest rozmach, coś pięknego. Potrzeba było, bo miasto się rozrasta, przybywa nowych ludzi - mówi pani Agata.
- Na takie kompaktowe, że tak powiem, zakupy jeździliśmy gdzieś dalej. Czemu Nysa ma być inna i gorsza od innych miast? - zastanawia się pani Barbara.
- Jestem pod wrażeniem, naprawdę. Mamy w Nysie ładniejszą galerią niż w Opolu - przekonuje pani Stefania.
Łączna powierzchnia obiektu wraz z podziemnym parkingiem to około 40 tysięcy metrów kwadratowych, z czego połowę stanowią sklepy i punkty usługowe.
Przypomnijmy, że batalia o powstanie galerii handlowej w tej części miasta rozpoczęła się kilkanaście lat temu. Według pierwotnych planów inwestora, obiekt miał funkcjonować już w 2008 roku, jednak pomysł był przez długi czas skutecznie blokowany przez jego przeciwników.