- W innych rejonach jest bardzo dużo gospodarstw ekologicznych, tylko że tam mamy rozdrobnienie, natomiast u nas - jeśli jest gospodarstwo, które liczy 1000 hektarów, to ono z przyczyn ekonomicznych nie wejdzie w ekologię - mówi Litwinowicz. Jego zdaniem na niskie zainteresowanie tego typu działalnością wpływają wysokie koszty produkcji, co przekłada się na ceny ekologicznej marchwi czy ziemniaków. W konsekwencji klienci wybierają tańszą żywność z supermarketów. - Wielu ludzi nie stać na produkty o 50 czy 100 procent droższe od sklepowych - dodaje.

W tej chwili, by propagować sprzedaż również produktów ekologicznych, na stronie internetowej OODR w Łosiowie działa link: polskiebazarek.pl. Tam można bezpłatnie zamieszczać ogłoszenia dot. sprzedaży. Od konsumentów również nie są pobierane opłaty za zakupy. W ten sposób Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi prowadzi kampanię pod nazwą "Cudze chwalicie, swoje poznajcie", która promuje bezpośrednią sprzedaż od rolnika.

Dodajmy, że najwięcej gospodarstw ekologicznych znajduje się w województwie warmińsko- mazurskim. Według danych GUS w kraju w 2018 roku gospodarstw, w których nie używa się nawozów i oprysków odnotowano 19 200.