Burmistrz Nysy chce odwołania ze stanowiska prezesa MZK
Burmistrz Nysy chce odwołać ze stanowiska Annę Pykę - prezes MZK. Taki wniosek przesłał do rady nadzorczej tej gminnej spółki. W MZK odbyło się dzisiaj spotkanie informacyjne prezesa z załogą i związkowcami, a firma zatrudnia około 90 osób. Na razie wszyscy w tej sprawie wypowiadają się oględnie, lub wcale.
Kordian Kolbiarz nie chce mówić o powodach odwołania prezes. Zaznacza, że to sprawa delikatna, zaproponował już Annie Pyce pracę w MZK na innym stanowisku.
- Rozstajemy się w zgodzie – mówi Radiu Opole. Dodaje także, iż ma własną wizję prowadzenia gminnych spółek i jego zdaniem w MZK powinien być nowy prezes.
Sprawy nie chce także komentować Anna Pyka, która rano poinformowała o zmianach załogę i czeka też na konkretną rozmowę z burmistrzem, bo – jak mówi – sama na razie wie niewiele. Wciąż pełni funkcję prezesa, bowiem wniosek burmistrza o jej zwolnienie będzie dopiero rozpatrzony 26 stycznia przez radę nadzorczą MZK. Jej zdaniem wpływ na decyzje burmistrza mogły mieć skargi byłych pracowników zwolnionych z firmy. Kordian Kolbiarz zaprzecza.
Załoga MZK nie chce rozmawiać o sprawie, podkreśla natomiast, że spółka ma dobre wyniki finansowe.
- "Nie mów nikomu, co u ciebie w domu" - ludzie chcą spokojnie pracować – mówi Roman Jabłoński – szef zakładowych Związków Zawodowych NSZZ Solidarność.
Dodajmy, że już wcześniej burmistrz dokonał zmian kadrowych w innych spółkach gminnych – m.in. w Nyskim Zarządzie Nieruchomości, Targowisku Miejskim, a ostatnio odwołał też szefową Ośrodka Pomocy Społecznej. Zdaniem Kolbiarza najlepiej, aby była to jedna, duża, połączona spółka, która działa na rzecz mieszkańców, a nie osobne, dotowane przez gminę przedsiębiorstwa.
- Rozstajemy się w zgodzie – mówi Radiu Opole. Dodaje także, iż ma własną wizję prowadzenia gminnych spółek i jego zdaniem w MZK powinien być nowy prezes.
Sprawy nie chce także komentować Anna Pyka, która rano poinformowała o zmianach załogę i czeka też na konkretną rozmowę z burmistrzem, bo – jak mówi – sama na razie wie niewiele. Wciąż pełni funkcję prezesa, bowiem wniosek burmistrza o jej zwolnienie będzie dopiero rozpatrzony 26 stycznia przez radę nadzorczą MZK. Jej zdaniem wpływ na decyzje burmistrza mogły mieć skargi byłych pracowników zwolnionych z firmy. Kordian Kolbiarz zaprzecza.
Załoga MZK nie chce rozmawiać o sprawie, podkreśla natomiast, że spółka ma dobre wyniki finansowe.
- "Nie mów nikomu, co u ciebie w domu" - ludzie chcą spokojnie pracować – mówi Roman Jabłoński – szef zakładowych Związków Zawodowych NSZZ Solidarność.
Dodajmy, że już wcześniej burmistrz dokonał zmian kadrowych w innych spółkach gminnych – m.in. w Nyskim Zarządzie Nieruchomości, Targowisku Miejskim, a ostatnio odwołał też szefową Ośrodka Pomocy Społecznej. Zdaniem Kolbiarza najlepiej, aby była to jedna, duża, połączona spółka, która działa na rzecz mieszkańców, a nie osobne, dotowane przez gminę przedsiębiorstwa.